23 stycznia o godz. 19.00 na platformie VOD Nowego Teatru będzie można zobaczyć interwencję dramatyczną do sztuki Williama Shakespeare'a "Juliusz Cezar. Części rozproszone" Romeo Castelluciego. Pokaz dostępny będzie przez 36 godzin.
Wystawiona po raz pierwszy przez Socìetas Raffaello Sanzio w 1997 roku nowa adaptacja szekspirowskiego Juliusza Cezara nie jest błahym przejawem nostalgii ani zwykłym pokazem próżności.
"Juliusz Cezar", spektakl inspirowany tragedią Szekspira, jest jedną z najbardziej zapadających w pamięć pozycji repertuaru Socìetas Raffaello Sanzio. Romeo Castellucci przywraca go teatrowi w nowej odsłonie złożonej z „fragmentów”, które przywodzą na myśl przełomowe przedstawienie oryginalne z 1997 roku. Po pierwszej premierze "Juliusz Cezar" – oczami Szekspira i historyków łacińskich wywarł głębokie wrażenie w świecie teatru i wprowadził Romeo Castellucciego na scenę międzynarodową. Utwór przedstawia bezlitosne zderzenie dwóch światów: eterycznego i ukrytego. Przygląda się też konfliktowi między ojcem i synem oraz potędze retoryki, która jest tu zarówno przejawem siły, jak i dekadencji. Odtworzenie monumentalnej wersji oryginalnej "Juliusza Cezara" jest obecnie prawie niemożliwe, dlatego reżyser z Ceseny, który uwielbia wystawiać to, co niewystawialne, postanowił opracować krótszą wersję przedstawienia, składającą się z najbardziej charakterystycznych scen dzieła. Sam podtytuł Części rozproszone przywodzi na myśl „fragmenty, które za pomocą środków dramatycznych, mówią coś istnego o tragedii Szekspira”. Istotnie, spektakl składa się z serii fragmentów, wokół których rozwija się, a raczej zagęszcza fabuła. Castellucci kładzie nacisk na źródło głosu, umieszczając w gardle aktora, endoskop – kamerę pozwalającą widzom prześledzić drogę mowy do samych strun głosowych. Na umieszczonym centralnie ekranie widzimy gardło – delikatne źródło głosu, w którym powstaje mowa. Słowa stają się ambiwalentne, gdy wypowiadająca je osoba ucieka się do mocnej retoryki. Mowa pogrzebowa Marka Antoniusza jest zasadniczą częścią przedstawienia i nie można jej pominąć: pokaz jego elokwencji staje się śmiercionośną bronią polityczną, czystym strumieniem masowej perswazji. A jednocześnie stopniowo zaciera się ona w głuchnących słowach, które odzwierciedlają fikcyjność podstaw teatru. Brutus, Kasjusz, Cyceron, Marek Antoniusz i sam Cezar stają się narzędziami tajemniczych sił w opowieści, która niszczy swoich bohaterów, przenosząc ich do historii i skazując na wieczne niezapomnienie.
Obsada:
Juliusz Cezar: Gianni Plazzi
Marek Antoniusz: Dalmazio Masini
…wski: Sergio Scarlatella
Asystent reżysera: Silvano Voltolina
Akustyk: Nicola Ratti
Kierowniczka produkcji: Benedetta Briglia
Promocja: Gilda Biasini, Giulia Colla
Obsługa administracyjna: Michela Medri, Elisa Bruno, Simona Barducci
Konsultacja ekonomiczna: Massimiliano Coli
Produkcja: Societas w ramach Projektu Specjalnego Miasta Bolonii “e la volpe disse al corvo. Corso di linguistica generale”, 2014
Spektakl prezentowany w ramach Festiwalu Nowa Europa. Zbliżenia finansowanego przez miasto stołeczne Warszawę.
Napisy w języku angielskim
Bilety: 10 zł
***
31 stycznia | 19.00 STREAMING VOD
"Apokalipsa", reżyseria: Michał Borczuch
Występują: Bartosz Gelner, Marek Kalita, Sebastian Łach / Paweł Smagała, Marta Ojrzyńska / Ewelina Żak, Piotr Polak / Jan Sobolewski, Jacek Poniedziałek, Halina Rasiakówna, Krzysztof Zarzecki
Bilety: 15 zł
Europę po dwóch wojnach światowych przenikają wciąż włókna i strzępy ideologii. Pier Paolo Pasolini udziela ostatniego wywiadu i w kilka godzin później ginie. Jego zmasakrowane ciało z plaży w Osti staje się ponurym prognostykiem dla Europy. Następnego dnia Oriana Fallaci pisze do niego list, ujawniając sekrety ich ambiwalentnej przyjaźni. U bram Włoch stoi obcy, by dołączyć do proletariackich mas...
Michał Borczuch powołuje do życia bohaterów tamtych wydarzeń, i ówczesne konflikty, które dzisiaj nabierają śmiertelnej wyrazistości. Osobiste przekleństwa Pasoliniego i Fallaci stają się pożywką dla upiornych współczesnych postaci.
Dobra córka i wyrodny syn starej dobrej Europy. Inspiracje przedstawienia Michała Borczucha tkwią w dwóch radykalnie wyrazistych a jednocześnie przeciwstawnych dyskursach traktujących o cywilizacji Zachodu i jej fantazmatycznym Innym – uosobionym w postaci wyznawcy Islamu, terrorysty, nielegalnego imigranta. Literacką inspirację dla scenariusza stanowią dwie postaci: ikona dwudziestowiecznego dziennikarstwa politycznego, Oriana Fallaci oraz reżyser, dramatopisarz i poeta, Pier Paolo Pasolini.
Między wściekłością i dumą Fallaci i uwiedzionym postacią innego kontestatorem Pasolinim rozciąga się przestrzeń przedstawienia Borczucha.
W krajobrazie kulturowej apokalipsy wyłaniającej się z wywiadu Fallaci z Fallaci, Borczuch doprowadza do spotkania umierającej na początku XXI wieku reporterki, „ostatniej Europejki", i zamordowanego latach 70. w niewyjaśnionych okolicznościach reżysera, „wyrodnego syna Europy". Trawieni przez obsesje, lęki, pożądania i melancholię, wybitni i jednocześnie małostkowi tworzą diagnozę kultury i społeczeństwa, w którym żyją. I umierają. Borczuch włącza się w tę dyskusję, stawiając pytania o to, w jaki sposób określając naszą europejską tożsamość podążamy w stronę Pasoliniego lub w stronę Fallaci.
***
7 lutego | 19.00 PREMIERA! STREAMING VOD
"Wstyd", reż. Małgorzata Wdowik
Występują: Magdalena Cielecka, Ewa Dałkowska, Jaśmina Polak
Bilety: 15 zł
Opowieść o trzech pokoleniach kobiet z jednej rodziny, które mierzą się z pytaniami o dziedziczność wstydu. Kogo i co zdarza im się porzucić, by się od wstydu uwolnić?
"Wstyd" to ostatnia część tryptyku teatralnego Małgorzaty Wdowik o emocjach. Reżyserka, wychodząc od osobistej historii, rozważa, jak funkcjonuje wstyd jako narzędzie budowania nierówności społecznych. Zastanawia się, komu przysługuje przywilej opowiadania o słabości i wstydzie i jak to robić. Wstyd to przecież moment, gdy stajemy się widoczni, mimo że nie jesteśmy na to gotowi. Do roli obserwatora intymnych relacji rodzinnych reżyserka zaprosiła dokumentalistkę Agatę Baumgart, badającą od lat relacje matek i córek.
Z eksplikacji reżyserki:
Przez jakiś czas ta historia była dla niej nudna. Raz już próbowała ją spisać. Kiedyś nawet kupiła zeszyt. Skończyła na jednej kartce. Na momencie, kiedy się urodziła. A przecież nie chodziło o to, że nie pamiętała. Dzięki mamie miała dobrą pamięć. Bo ta kiedy była w ciąży z nią nie dopuszczała męża do siebie. To takie zwierzęce określenie. To przecież byka do krowy się dopuszcza. Na wsi te określenia się ze sobą mieszały. I jak tak zaczęła pisać to zrozumiała, że od początku była przegrana bo nawet te zwierzęta były tam ważniejsze od nich. Świni trzeba było dać jeść a im niekoniecznie. Bo świnia jak się naje to będzie gruba i będą z tego pieniądze. A co będzie z dzieci? Na to pytanie nie umiała odpowiedzieć i tak przestała pisać.