30 czerwca upływa 60 lat pracy Marty Lipińskiej na scenie Teatru Współczesnego. Aktorka jest tak ważnym ogniwem teatru, że można śmiało powiedzieć: bez Niej Współczesny nie byłby taki sam.
Zadebiutowała rolą Iriny w „Trzech siostrach” Czechowa w reżyserii Erwina Axera. I od razu zachwyciła. Andrzej Wirth pisał: Irina Marty Lipińskiej jest jednym z najciekawszych debiutów lat powojennych. Młoda aktorka zagrała z naiwnością artystyczną, niespotykaną już dzisiaj, a jednak konieczną w tej roli. Tak jak chce Czechow, była prześwietlona "wewnętrznym światłem" i gaśniecie tego światła potrafiła przedstawić jako dramat.
Z biegiem lat pokazała jak szeroką paletą barw dysponuje jako aktorka: była liryczną Marią w „Największej świętości”, refleksyjną Matką Laurencją w „Najlepszych z przyjaciół”, zażywną Marią w „Wieczorze Trzech Króli”, skołowaną Koroboczką w „Martwych duszach” i wielokrotnie zachwycała niemal farsową siłą komiczną w „Jak się kochają…” i „Czego nie widać”.
Specjalne miejsce w historii Współczesnego zajmuje Jej kreacja w sztuce „Namiętna kobieta” w reżyserii Macieja Englerta. Zupełnie jakby Kay Mellor dedykowała postać Betty naszej Aktorce. To rola do dziś niezapomniana: liryzm, kokieteria i przekora, bunt i romantyzm, przejrzystość duszy - to wszystko darowała od siebie rewelacyjnej Betty.
W każdej sztuce Aktorka oddaje szacunek autorom dramatu i literackiej kanwie. Jej przemyślana gra potrafi wydobyć przesłanie utworu, nie potrzebuje do tego żadnych własnych ingerencji. Dziś to i ewenement, i nie lada sztuka. Artystka szanuje siebie, nie robiąc krzywdy utworom literackim.
Cecha wyjątkowych artystów: olśnić publiczność debiutem i przez kilkadziesiąt lat nie stracić tego blasku, a jeszcze sprawić by stał się dojrzały, świadomy i rozważny. I to jest właśnie kunszt Marty Lipińskiej.
60 lat na scenie Współczesnego to miliony widzów, tysiące wieczorów pełnych zachwytu, podziwu i nierzadko łez… To miliony oklasków wstającej z krzeseł widowni. Czy trzeba więcej, by wyrazić Wielkiej Artystce wdzięczność za tytaniczną pracę dla widzów, których szanuje i ceni.
Proszę przyjść na spektakl „Lepiej już było” i podziwiać Esmeraldę Quipp, kiedyś wybitną szekspirowską aktorkę, która nie godzi się na swój wiek i wybiera inny modus vivendi: zaczyna nowe, bujne, wręcz awanturnicze życie. To właśnie Marta Lipińska w tej sztuce.
Marta Lipińska jest Wielką Damą polskiej kultury.