EN

24.08.2006 Wersja do druku

Warszawa. Dramat z dotacjami

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego dzieli pieniądze na premiery teatralne uznaniowo. Niektórzy dostają, inni nie. Tak się składa, że wśród odrzuconych są głównie polskie sztuki współczesne.

W ubiegłych latach legnicki Teatr im. Modrzejewskiej dostawał od 600 do 900 tys. zł ministerialnej dotacji na realizację polskich sztuk współczesnych. Dzięki tym funduszom powstało m.in. słynne przedstawienie Przemysława Wojcieszka "Made in Poland" o anarchiście z blokowiska. W tym roku dyrektor Jacek Głomb złożył wniosek na dofinansowanie kolejnych prapremier: m.in. nowej sztuki Wojcieszka "Osobisty Jezus" i sztuki Pawła Kamzy "Wlotka.pl". Oba wnioski ministerstwo odrzuciło. - Gdyby nie pomoc władz miejskich, musielibyśmy odwołać oba spektakle - mówi Głomb. Jest tak dlatego, że stała dotacja miejska przeznaczona jest w całości na utrzymanie budynku i zespołu, na produkcję przedstawień trzeba zaś zdobywać pieniądze z zewnątrz. W ubiegłym roku Legnica dostała z ministerstwa na ten cel ponad 800 tys. zł (w tym 200 tys. zł na telewizyjną rejestrację "Made in Poland"). W tym roku może liczyć na 100 tys. zł, które wywalczył dla teatru prez

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dramat z dotacjami

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 197

Autor:

Roman Pawłowski

Data:

24.08.2006

Wątki tematyczne