„Oubliette” w chor. Karola Miękiny, koprodukcja Carrodunum Dance Company i Teatru Nowego Proxima z Krakowa na XIX Międzynarodowym Festiwalu Tańca Zawirowania w Warszawie. Pisze Katarzyna Harłacz w Teatrze dla Wszystkich.
Tancerze Teatru Nowego Proxima w Krakowie, zaproszeni na Międzynarodowy Festiwal Tańca Współczesnego Zawirowania w Warszawie, przedstawili spektakl teatru tańca skoncentrowany wokół tematyki wolności człowieka. Krakowski zespół zaprezentował nieco mroczny, pełen napięcia, ale także poetycki obraz uwarunkowań człowieka i poszukiwań dróg wyjścia z tych ograniczeń.
Artyści przedstawili oryginalne i fascynujące widowisko. Choreografia, wyraźna w wymowie artystycznej dzięki precyzyjnym ruchom i doskonale skomponowanej muzyce, tworzyła piękną całość. Do warstwy tanecznej została wprowadzona teatralna forma o bogatej stylistyce, wykorzystująca rekwizyty, kostiumy i dekoracje.
Spektakl poruszał temat zniewolenia i różnorodnych zależności tego świata – od uzależnienia od władzy innych, wpływu czynników zewnętrznych, potrzeb ciała, aż po różnorodne pułapki umysłu. W efekcie powstała znakomita metafora odwiecznych poszukiwań harmonii życia i sensu istnienia. Narracja skupiła się wokół zamknięcia grupy mężczyzn w surrealistycznym więzieniu pełnym pułapek (więzieniu umysłu?). Próby wyjścia z tej machiny uwarunkowań obejmowały eksperymenty na sobie, zgłębianie różnych poziomów świadomości oraz poruszanie się po wirtualnej rzeczywistości. Pomysł na takie podejście do tematu został zainspirowany średniowieczną praktyką zamykania więźniów w oubliette – w lochu, który umożliwiał wejście i wyjście jedynie poprzez wąski otwór znajdujący się u góry. Zderzenie przeszłości (abstrakcyjna wizja średniowiecznego lochu) i przyszłości (wirtualny świat) dało ciekawe rezultaty.
Fabuła spektaklu stała się konglomeratem kilku wątków. Pojawił się motyw przymusowego zamknięcia, izolacji od reszty świata i związanej z tym samotności, a także kwestia zabaw z technologią, próby wyjścia poza znaną rzeczywistość i współczesny problem uzależnienia od nowych technologii. Różnorodne tematy zostały złączone w spójną całość. Niektóre wątki być może zostały podjęte nieco naiwnie i mało realistycznie (można przypuszczać, że zamknięcie ludzi w małej przestrzeni, poza próbami poszukiwania odpowiedzi, może prowadzić np. do rywalizacji i agresji pomiędzy członkami grupy). Niemniej jednak całość została artystycznie i ciekawie skomponowana i stała się wciągającą opowieścią.
Pomysł, kierownictwo artystyczne i kształt choreograficzny były po stronie Karola Miękiny, ale wszyscy tancerze mieli wpływ na ostateczny kształt całego przedstawienia, co widać było po ich zaangażowaniu i wspólnej pięknej pracy.
Każda chwila opowieści tworzyła ciekawe obrazy. Niektóre sceny, jak zainteresowanie odkrywców światłem wpadającym przez wąski otwór z góry, było niemal mistycznym doznaniem. Scena szaleństwa, rozpadania się osobowości naukowców pod koniec eksperymentów, była bardzo poruszająca. Momenty teatralnej gry zostały dobrze przestrzennie zagospodarowane, choć być może niektóre były trochę za długie i zbyt dosłowne. Fragmenty taneczne, bez względu na ich długość, były bardzo fascynujące, można się było w nich zatracić. Każda emocja czy przeżycie zostały odwzorowane w ruchu i były czytelne dla odbiorcy.
Starannie dobrana i zróżnicowana muzyka podkreślała ekspresję tańca, pobudzając wyobraźnię odbiorcy. Dźwięk, światło i ruch wciągały widza w różne wymiary, umożliwiając wspólną podróż z bohaterami.
Artyści zaprezentowali wysokiej jakości ekspresję fizyczną, zwłaszcza zwracali na siebie uwagę Damian Rusyna i Sebastian Szula – tancerze o wspaniałych podstawach klasycznych. Taniec fizyczny, którego bazą jest balet, daje oszałamiające wrażenie. W tym wypadku zachwycało zderzenie poetyckiego wyrazu spektaklu z siłą fizyczną czwórki mężczyzn, płynność i subtelność gestu połączona z energią i mocą kreacji (dynamiczne przejścia pomiędzy różnymi poziomami, wspaniałe partnerowania, elementy akrobatyczne itp.). Wyraz taneczny spektaklu był tak fascynujący, że nawet bez teatralnej otoczki choreografia mogłaby tworzyć odrębną całość – wyraźnie opowiadała historię, każdy gest był wyważony, świadomy i spójny z całością przekazu.
Spektakl „Oubliette” to ciekawa, głęboko ujęta myśl przewodnia, ale przede wszystkim to piękny ruch i wspaniała choreografia wciągająca w wykreowany przez artystów świat. Grupa mężczyzn doskonale współpracujących ze sobą, w pełni oddana stworzonemu dziełu, zachwycała swoją energią. Taniec był tak intrygujący, że zapierało dech w piersiach podczas oglądania tego występu.