"Raj. Potop" Thomasa Köcka w reż. Grzegorza Jaremki w STUDIO teatrgalerii w Warszawie. Pisze Zuzanna Liszewska-Soloch w portalu Teatrologia.pl.
Ten spektakl to podróż wehikułem czasu od epoki kolonializmu w brazylijskiej dżungli, przez lata dziewięćdziesiąte XX wieku, do postapokaliptycznej przyszłości po katastrofie ekologicznej. W pierwszej scenie poznajemy dwójkę ostatnich mieszkańców ziemi (notabene, mieszkanek), zamkniętych w kapsułach klimatycznych. W drugiej – rodzinę, która mogłaby być bohaterem mieszczańskiego klasycznego dramatu, jednak tu konwencja jest zupełnie surrealistyczna, postdramatyczna, pełna tańca i umownych, scenicznych znaków.
Jej członkowie wychylają się z okien makiety domu, przetaczają kauczukowe opony przez scenę, kłócą się i zastygają w tanecznych figurach, ubrani w laczki. Monologi aktorów wcielających się w postaci niekiedy przypominają strumień świadomości, to znów pełne są frazesów rodem z telewizji newsowych. Aktorzy mówią o swoich postaciach w trzeciej osobie, dystansują się wobec nich. Choreografka Agnieszka Kryst dzieli z Natalią Rybicką rolę córki i artystki postulującej większą stabilność zawodową na rynku sztuki. W przedstawieniu poruszono tak wiele problemów współczesności, że jest to przytłaczające, ale jest to kwestia gęstego, poetyckiego tekstu młodego, austriackiego dramaturga, piszącego z myślą o przywróceniu tekstowi dramatycznemu jego literackości i rozmachu.
Postaci – m.in. idealisty mającego budować w dżungli operę, baronów kauczukowych, ojca – mechanika, uprzedmiotowionej rdzennej mieszkanki brazylijskiej dżungli – narysowane są grubą, komiczną kreską. Podążając za nimi, widz może poczuć się jak w szalonym śnie. Ogromna krynolina, pistolet, spazmy operowej śpiewaczki, Chopin grany na pianinie przy wielkim niedopałku papierosa, umieranie ojca – mechanika, który zbankrutował, uwięzionego w ukochanym samochodzie z topniejącą karoserią – wszystko to nieuchronnie prowadzi do katastrofy. Zostaną po nas śmieci, wyrzucone przez oceany, w scenografii Natalii Mleczak komiksowe, zwielokrotnione, i opowieść, potop słów i obrazów, historia pełna krwi – która może być opowiedziana z zupełnie rożnych perspektyw.
Niewątpliwie Raj jest przestrogą – czy uda się zatrzymać rozpędzoną kapitalistyczną machinę konsumpcjonizmu? Co jest w stanie wytrącić nas – kolonizatorów Ziemi i jednostki skupione na karierze, z zadufania i poczucia wyższości? Jakie jest miejsce kultury w sytuacji kryzysu? Takie pytania, które wciąż sobie zadajemy, stawiają twórcy pobudzającego wyobraźnię spektaklu.