„Mój syn chodzi, tylko trochę wolniej” Ivora Martinić’a w reż. Iwony Kempy w Teatrze Ateneum w Warszawie. Pisze Tomasz Miłkowski w „Przeglądzie”.
Czterdziestoparoletni chorwacki dramaturg lvor Martinić już dawno przebił się do Europy. Teraz zanosi się na to i w Polsce po premierze dramatu „Mój syn chodzi, tylko trochę wolniej". Martinić specjalizuje się w dramacie rodzinnym. Poddaje wnikliwej analizie relacje między najbliższymi, odsłaniając i mroczne, i jasne miejsca. W wystawionej w warszawskim Ateneum sztuce na plan pierwszy wysuwa się tragedia unieruchomionego na wózku dwudziestoparoletniego syna. Ten cios uderza najsilniej w matkę (Agata Kulesza), która nie może się pogodzić z wyrokiem losu - wciąż próbuje ukrywać niesprawność syna. Jej życie legło w gruzach. Rodzinę dotykają i inne dramaty, takie jak postępujący zanik pamięci babci (Maria Ciunelis). Nieudane związki i rozczarowanie życiem towarzyszy niemal wszystkim: siostrze głównej bohaterki (Magdalena Schejbal), jej pogubionemu mężowi (Przemysław Bluszcz), rozgoryczonemu ojcu (Janusz Łagodziński) czy grającemu rolę szczęśliwca szwagrowi (Adam Cywka).
O tym wszystkim opowiada Iwona Kempa bez czułostkowości. W ponurym wnętrzu, przy długim, pustym stole, toczy się życie bez wielkich szans. Paradoksalnie to właśnie niepełnosprawny syn (Paweł Gasztold-Wierzbicki) odnajduje w nim sens mimo swoich ograniczeń, a kochająca go autystyczna dziewczyna (przekonująca Karolina Charkiewicz) widzi w nim wybranka. Trudny do zdefiniowania rodzaj czułości między nimi, tak jak pierwsza miłość siostry (Paulina Gałązka), wprowadza jaśniejsze akcenty do opowieści o pozrywanych więziach. Reżyserka na koniec ustawia bohaterów do fotografii. Wiadomo, z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu.
***
lvor Martinić, „Mój syn chodzi, tylko trochę wolniej", tłumaczenie Gabriela Abrasowicz, reżyseria Iwona Kempa, Scena 20 Teatru Ateneum, prapremiera polska 1 marca 2025