Inne aktualności
- USA. „Dziadek do orzechów” Czajkowskiego wśród nowojorskich atrakcji świątecznych 25.12.2024 16:00
- Łódzkie. Wiliorze, Herody i szczodraki; te tradycje bożonarodzeniowe wciąż są żywe 25.12.2024 15:57
- Warszawa. MKiDN: NIMiT wydłuży terminy realizacji projektów w ramach KPO dla kultury 24.12.2024 15:22
- E-teatr życzy pełnych spokoju i radości Świąt Bożego Narodzenia! 24.12.2024 14:25
- Białystok. Igor Gorzkowski reżyseruje „Wieczór Trzech Króli” w Teatrze Dramatycznym 24.12.2024 13:00
- Warszawa. Pożegnano Switłanę Oleszko – słynną ukraińską reżyserkę teatralną 24.12.2024 11:14
- Kraków. 28 grudnia ruszy Pochód Kolędniczy z Teatrem Złoty Róg 24.12.2024 10:40
- Słupsk. Sylwester w Nowym Teatrze w klimacie PRL-u 24.12.2024 10:12
- Sopot. Muzyczne serce Polski z germańskim epizodem. Powstanie muzeum Opery Leśnej 24.12.2024 09:47
- Kielce. „Noworoczna piosenka” zapowiada płytę z utworami Jerzego Wasowskiego 24.12.2024 09:37
- Lublin. Nie żyje aktor Jan Wojciech Krzyszczak 24.12.2024 09:14
- Kraj. Święta z Polskim Radiem – wyjątkowe audycje, muzyka i refleksja 24.12.2024 09:08
- Warszawa. Fundacja Ivana Wyrypajewa Teal House otworzyła program „Art Integration” 23.12.2024 17:35
- Internet. Antologia dramatów Jolanty Janiczak 23.12.2024 17:17
W wieku 96 lat zmarł Harry Belafonte, aktor, piosenkarz, obrońca praw człowieka, pierwszy Afroamerykanin nagrodzony Emmy.
Urodzony w 1927 roku Harry Belafonte był jednym z pierwszych czarnoskórych wykonawców, którzy zdobyli szerokie grono fanów zarówno jako aktor, jak i piosenkarz.
Był pierwszym Afroamerykaninem nagrodzonym Emmy i pomysłodawcą nagranego w 1985 roku utworu "We are the World".
Zagrał kilkanaście ról filmowych i nagrał ponad 20 płyt.
Wielu pamięta go z charakterystycznego przeboju "Banana Boat Song (Day-O)”.
W 1954 roku zagrał u boku Dorothy Dandridge w wyreżyserowanym przez Otto Premingera musicalu "Carmen Jones" ("Czarna Carmen"), który był przełomem ze względu na czarnoskórą obsadę.
Film „Wyspa w słońcu” z 1957 roku został zakazany w kilku południowych miastach, gdzie właściciele kin byli zagrożeni przez Ku Klux Klan z powodu międzyrasowego romansu między Belafonte i Joan Fontaine, o jakim opowiadał film.
W latach 60. ograniczył swoją karierę sceniczną, poświęcając się walce o prawa człowieka.