Inne aktualności
- Dolny Śląsk. Ferie zimowe z Teatrem Stajnia Metamorficzna 05.02.2025 18:29
- Warszawa. „Wczoraj byłaś zła na zielono” – premiera w Teatrze Dramatycznym 05.02.2025 16:36
-
Kraków. Incel i święta. Pierwsza premiera roku w Łaźni Nowej w piątek 05.02.2025 15:50
- Łódź. Filharmonia zaprasza na koncert z udziałem sopranistki Aleksandry Szmyd 05.02.2025 15:43
- Warszawa. Wkrótce premiera „Na prochach” w Teatrze Syrena 05.02.2025 15:43
- Lublin. 7 lutego w Centrum Kultury premiera komedii kryminalnej „Sanatorium Zdrowie +” 05.02.2025 15:30
- Londyn. Król Karol III odwiedził Polski Ośrodek Społeczno-Kulturalny 05.02.2025 15:27
- Wrocław. 60. edycja Wratislavia Cantans - ciekawostki 05.02.2025 14:10
-
Warszawa. Ruszyła sprzedaż biletów na wydarzenia 16. Festiwalu Nowe Epifanie 05.02.2025 14:05
- Kielce. Forum Nowej Męskości – po raz pierwszy w Teatrze Żeromskiego 05.02.2025 13:35
- Białystok. Walentynki ze spektaklem „Mayday” w Teatrze Dramatycznym 05.02.2025 13:08
-
Lublin. Dziś w Teatrze Starym unikalny koncert Andrzej Święs Trio „Flying Lion” 05.02.2025 12:44
-
Grudziądz. Grudziądzka Wiosna Teatralna już od 15 marca 05.02.2025 11:56
- Kielce. Trzy spektakle Teatru Żeromskiego w Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej 05.02.2025 11:51
W wieku 96 lat zmarł Harry Belafonte, aktor, piosenkarz, obrońca praw człowieka, pierwszy Afroamerykanin nagrodzony Emmy.
Urodzony w 1927 roku Harry Belafonte był jednym z pierwszych czarnoskórych wykonawców, którzy zdobyli szerokie grono fanów zarówno jako aktor, jak i piosenkarz.
Był pierwszym Afroamerykaninem nagrodzonym Emmy i pomysłodawcą nagranego w 1985 roku utworu "We are the World".
Zagrał kilkanaście ról filmowych i nagrał ponad 20 płyt.
Wielu pamięta go z charakterystycznego przeboju "Banana Boat Song (Day-O)”.
W 1954 roku zagrał u boku Dorothy Dandridge w wyreżyserowanym przez Otto Premingera musicalu "Carmen Jones" ("Czarna Carmen"), który był przełomem ze względu na czarnoskórą obsadę.
Film „Wyspa w słońcu” z 1957 roku został zakazany w kilku południowych miastach, gdzie właściciele kin byli zagrożeni przez Ku Klux Klan z powodu międzyrasowego romansu między Belafonte i Joan Fontaine, o jakim opowiadał film.
W latach 60. ograniczył swoją karierę sceniczną, poświęcając się walce o prawa człowieka.