EN

30.09.2020, 12:00 Wersja do druku

Trzustki wśród omletów

“Akcja czterech premierów” w reż. Macieja Masztalskiego w Teatrze Ad Spectatores we Wrocławiu. Pisze Jarosław Klebaniuk w Teatrze dla Wszystkich.

Teatr on-line nieczęsto stanowi udane i warte wysiedzenia widowisko. Ciekawy pomysł fabularny, starannie zaplanowane sceny, dopracowana warstwa dźwiękowa i – co najważniejsze – solidna dawka humoru sprawiły jednak, że najnowsza produkcja Ad Spectatores spełniła oczekiwania stawiane teatrowi na żywo. Statyczne ujęcia pozwoliły na dobre wybrzmienie kwestii i pokazanie gry. Bawili między innymi: spowiadający się do mikrofonu Jakub Giel (Aleksander Prystor), korzystający z feralnych wróżb Walery Sławek (Arkadiusz Cyran), randkujący w teatrze z Aleksandrą Dydko Krzysztof Kuliński (Grigorij Skałon, generał gubernator Warszawy). W tej ostatniej, najzabawniejszej chyba w spektaklu scenie parę na widowni rozdzielał Maciej Masztalski i to nie jako (niezbyt) zazdrosny maż, lecz – tak zwany przypadkowy widz. W innej scenie Marcin Chabowski (Józef Piłsudski) okazał się niezwykle otwarty, jeśli chodzi o nietypowe kobiece wdzięki. Mało kto rozpoznałby „przystojną kobietę” w tak niestandardowych kształtach, jakie miała Panna Janina. Warto podkreślić, że był konsekwentnie bardziej zainteresowany nią niż udzielaniem wywiadu Łukaszowi Chojęcie (Redaktorowi).

Sceny z udziałem czterech premierów, w tym ostatniego, najpoważniej przedstawionego Tomasza Arciszewskiego (Miłosza Pietruskiego) i gubernatora uroczo połączyła kołysanka o słowach, które małe dzieci raczej by zaniepokoiły niż ululały do snu. Tekst Małgorzaty Wojciechowskiej zawierał między innymi związane z napadem pod Bezdanami kulinaria takie jak te w tytule recenzji. Powiedzmy wprost: choć na to wskazywała melodia, tym razem to nie „iskiereczka z popielnika mrugała na Wojtusia”.

W warstwie pozarozrywkowej przedstawienia na uwagę zasługuje wyeksponowanie rzadko dziś wspominanego, a zaanonsowanego w tytule akcji z 26 września 1908 roku. Udział czterech przyszłych premierów w udanym napadzie na pociąg nie jest tą częścią historii, której buduje się pomniki i dla której animuje muzea. Zapewne i w Izraelu rzadko przypomina się o terrorystycznej działalności Icchaka Szamira i Monachema Begina, zanim zostali premierami tego kraju. Spektaklowy dialog Piłsudskiego z dziennikarzem uświadamia, że „terroryzm” jest etykietą chętniej używaną wobec tych, których oskarżamy i gotowiśmy się pozbyć, niż wobec swoich. Warto może w tym miejscu przywołać pojęcie „terroryzmu państwowego”, który ukuł Noam Chomski na określenie działań państw, a nie jednostek czy nielegalnych organizacji. Jako dysponujące potężnym aparatem przemocy i zniszczenia (armia, policja) rządy stanowią o wiele większe zagrożenie publiczne niż partyzanci czy fanatycy militarnie realizujący swe idee.

Jednak historyczne postaci i wydarzenia jedynie marginalnie stały się w „Akcji czterech premierów” pretekstem do rozważań na temat moralności w polityce. Służyły przede wszystkim rozrywce opartej na zupełnie nieprawdopodobnych pomysłach fabularnych. Anegdotyczne czy – jak by się chwilami wydawało – wręcz apokryficznie inspirowane wydarzenia zostały opatrzone jednoznacznym komentarzem końcowym. Można się z nim zapoznać dzięki pozostawieniu nagrania spektaklu w Internecie. Tam też znajdziecie Państwo odpowiedź na pytanie, jaki grzech, oprócz przeklinania, obżarstwa, nieczystych myśli czy wydumanego kłamstwa mógł popełnić jeden z premierów, a także jakie mogły być kulisy samobójstwa innego. Jeśli zaś nie jesteście ciekawi, to i tak warto rzecz obejrzeć dla smakowitego żartu i z bliska pokazanego wytrawnego aktorskiego gestu. Pamiętajcie tylko o słuchawkach, bo bez nich trudno o komfortowy odbiór.

Tytuł oryginalny

Trzustki wśród omletów

Źródło:

Teatr dla Wszystkich

Link do źródła

Autor:

Jarosłąw Klebaniuk

Data publikacji oryginału:

30.09.2020