EN

12.02.2024, 11:36 Wersja do druku

Trójkąt dramatyczny

„Taśma” Stephena Belbera w reż. Michała Siegoczyńskiego z Teatru WARSawy w CSW Zamku Ujazdowskim w Warszawie. Pisze Katarzyna Harłacz w Teatrze dla Wszystkich.

fot. Rafał Meszka

„Taśma” to opowieść o spotkaniu dwóch dojrzałych mężczyzn, znających się od czasów liceum – Vince’a i Jona. Na pierwszy rzut oka wydają się być przyjaciółmi, cieszą się na swoje spotkanie. Jednak w trakcie rozmowy zaczynają wyłaniać się głęboko skrywane motywy i żale dotyczące przeszłości. Kiedy rozmowa schodzi na temat dawnych bolesnych zdarzeń, które dotknęły Amę, dziewczynę Vince’a z czasów szkolnych, między mężczyznami zaczynają się przepychanki i niezdrowa rywalizacja.

Na taśmie zostaje nagrane zeznanie jednego z mężczyzn dotyczące Amy. I o tę taśmę potem toczy się walka pomiędzy przyjaciółmi. Amy poznajemy najpierw z rozmów między mężczyznami. Widz w ten sposób stworzył sobie pewien obraz jej postaci, ale był to obraz pełen niepewności, iluzji i chaosu. Nie wiadomo było, który z mężczyzn miał rację w kwestii kobiety i jej przeszłości. A może żaden z nich? Być może obaj mieli swoje własne wyobrażenia, wynikające z ich osobistych lęków i uprzedzeń? W takiej atmosferze pojawia się Amy.

Mimo ciekawych dialogów i żartów zarówno na własne, jak i na życiowe tematy, w rozmowie dawno niewidzianych szkolnych przyjaciół silnie przewijał się element rywalizacji, umniejszania rozmówcy i chęć naprawiania drugiej osoby. Dialogi były ciekawie prowadzone, słuchało się ich z zainteresowaniem, ale gdzieś w tle pojawiały się pytania: kto tu gra, a kto jest prawdziwy? I o co, tak naprawdę, toczy się walka?

Spektakl pokazał w całej okazałości jak ludzie, nazywający siebie przyjaciółmi, potrafią prowadzić między sobą grę. Mężczyźni wykorzystali kobietę jako element rywalizacji między sobą. Nie licząc się z jej uczuciami, potrzebami i zdaniem, potraktowali ją jak kartę przetargową w grze pomiędzy sobą. Amy początkowo próbuje odnaleźć się w dziwnej sytuacji, w jaką wtoczyli ją dawni koledzy ze szkoły. Stara się bronić siebie, jest niepewna. A potem następuje gwałtowna i niespodziewana zmiana akcji – i celne zakończenie obnażające fałsz obu pseudo przyjaciół.

Scenografia spektaklu była skromna i zredukowana – odzwierciedlała przestrzeń małego pokoju w tanim i obskurnym hotelu. W pokoju znalazły się zaledwie dwa łóżka ze stolikiem nocnym, symboliczna ubikacja i substytut ścian pokoju – a właściwie tylko ramy tego pomieszczenia. Poza tą konstrukcją całe pomieszczenie tonęło w mroku. W tak minimalistycznie ukształtowanej przestrzeni scenicznej działo się bardzo wiele. Trzy wyraźne i różne osobowości swoim zachowaniem, reakcjami i dialogami stworzyły na scenie grę pełną napięcia, mroku i niejasności.

„Taśma” Stephen Belbera to opowieść o bardzo ciekawej konstrukcji. Prosta w wyrazie, zawiera interesujące dialogi, dużo żartów i humoru sytuacyjnego. Ale uobecnia też bolesną problematykę, która przebija się w smutnej, surowej atmosferze pełnej powrotów do przeszłości i ujawniania dawnych żalów świadczących o utknięciu myślowym i emocjonalnym bohaterów. To utknięcie dla widza było wyraźne i bardzo bolesne w odbiorze (dobrze wykreowane grą aktorską i scenografią). Dopiero wkroczenie dojrzałej kobiety, ściągniętej zresztą podstępem, diametralnie wszystko zmienia. Dokonuje się to w mistrzowskim stylu, mimo trudnej sytuacji, w jakiej znalazła się pozorna ofiara. Fabuła spektaklu ułożona została w misternie zawiązany przebieg zdarzeń, a otwierająca się krok po kroku akcja prowadziła do niespodziewanego zakończenia.

W Teatrze WARSawy powstał świetnie zagrany spektakl (wyreżyserowany przez Michała Siegoczyńskiego), będący trafnym komentarzem dotyczącym iluzyjnych bliskości, chorej potrzeby zemsty i walki o swoje racje za wszelką cenę. Dzięki doskonałej grze całej trójki aktorów udało się stworzyć surrealistyczny klimat niezdrowych relacji międzyludzkich. Artyści byli swobodni w zachowaniu, a ich duże zaangażowanie sprawiło, że trudny temat został idealnie zinterpretowany, wybrzmiał bardzo wiarygodnie i prawdziwie. Magdalena Popławska jako Amy zachwycała w każdej chwili. Krzysztof Prałat sprawnie wykreował postać miękkiego, dostosowującego się do potrzeb chwili człowieka sukcesu. Także Adam Sajnuk przekonująco odtworzył postać życiowego cwaniaczka, uciekającego od odpowiedzialności w tanie teksty. To była prawdziwa mieszanka różnorodnych postaw i zachowań.

Tytuł oryginalny

Trójkąt dramatyczny

Źródło:

Teatr dla Wszystkich

Link do źródła

Autor:

Katarzyna Harłacz

Data publikacji oryginału:

11.02.2024