„Cudowna terapia” Daniela Glattauera w reż. Dariusza Taraszkiewicza, koprodukcja Fundacji Skene Pro Arte w Warszawie i Domu Kultury w Rawiczu. Pisze Krystyna Gucewicz.
Iść czy nie iść? – oto jest pytanie. Jest też odpowiedź: iść!
Miły wieczór, świetny nastrój, relaksujący śmiech – czemu nie? Wszystko to na 200 (!) spektaklu, po czterech latach wojaży po Polsce i przy szczelnie wypełnionej widowni warszawskiej Sceny Relax. Sukces. Nic dziwnego.
„Cudowna terapia” Daniela Glattauera to dobrze napisana komedia, która daje aktorom wspaniałe pole do popisu, widzom szanse dla wzruszeń i refleksji, a wszystkim okazję do wspólnej zabawy. Przedstawienie w reżyserii Dariusza Taraszkiewicza staje się kulturalną grą w odkrywanie tajemnic żartu i rebusem ludzkich przygód. Jest sprawnie poprowadzoną komedią w dobrym stylu, smaku i guście.
Od zawsze wiadomo, że najbardziej lubimy te historie, które dobrze znamy. Kłopoty małżeńskie, proszę bardzo – wiemy, co oglądamy. I podglądamy. Do tego w gabinecie psychoterapeuty, który… – dalej już ani słowa, bo dużo się dzieje, naprawdę.
Ogromne gratulacje należą się aktorom, ale też każda z trzech obsad „Cudownej terapii” to wybitne nazwiska (i talenty). W jubileuszowym spektaklu naprawdę wspaniałe trio. Rolę niezadowolonej żony błyskotliwie zagrała Dominika Ostałowska. Dawno niewidziany w Warszawie Dariusz Kordek stworzył wyborny portret męża. Świetny Artur Pontek jako terapeuta… I nie jest tak, jak się Państwu zdaje, żadnych trójkątów!
W dobrych nastrojach przeglądamy się w teatralnym lustrze. Można się wzruszyć, pośmiać, zastanowić. Chyba sporo, jak na jeden wieczór.
***
Zdjęcia pochodzą z portalu rawicz24.pl.