- Nadszedł czas, żeby się zastanowić, jak dziś rozumiemy rolę i misję teatru publicznego? Jak go definiujemy? Jaką dla niego przyszłość chcemy zobaczyć? - mówi Dorota Buchwald, szefowa Instytutu Teatralnego im. Zbigniewa Raszewskiego, w rozmowie z Jackiem Kopcińskim.
JACEK KOPCIŃSKI Pytają mnie różni ludzie, także z branży teatralnej, jaką właściwie rocznicę obchodzimy w tym roku: 250-lecia powstania w Polsce teatru narodowego czy publicznego? Pomocy szukam u historyków teatru, ale nawet ci nie są ze sobą zgodni. Jak Ty, jako dyrektor Instytutu Teatralnego, który koordynuje i w dużej mierze organizuje te obchody, odpowiadasz na to pytanie? DOROTA BUCHWALD Odpowiadam, że obchodzimy obie rocznice, bo jedna się zawiera w drugiej i jedna drugą uzupełnia. KOPCIŃSKI Pięknie, ale oficjalna nazwa obchodów to "250 lat teatru publicznego w Polsce". Spostrzegam jednak, że coraz częściej w różnych materiałach prasowych formułę tę uzupełnia się o "i narodowego", a Teatr Narodowy w Warszawie w związku tą rocznicą nie używa przymiotnika "publiczny". Potrzebna nam była ta schizofrenia? BUCHWALD Nie widzę żadnej schizofrenii, a historycy teatru i tak będą się spierać. 19 listopada 1765 roku odbyła się prem