Od opublikowania Złodzieja, pierwszego dramatu Wiesława Myśliwskiego, minęło pięćdziesiąt lat. W ciągu tego półwiecza polska dramaturgia – korzystając z różnych modeli, przejawiając różne tendencje – mniej czy bardziej dynamicznie zmieniała swoje oblicze. Pisze Ewa Wąchocka w miesięczniku „Teatr”.