EN

30.11.2010 Wersja do druku

Teatr Miejski pogrążony w kryzysie

Na półmetku swojej kadencji Ingmar Villqist zrezygnował z dalszego kierowania Teatrem Miejskim w Gdyni. Marzył mu się artystyczny dialog z wymagającym widzem na temat idei światowej dramaturgii minionego wieku. Poległ, bo większość zaproponowanych tytułów takiego dialogu nie podjęło - pisze Katarzyna Fryc w Gazecie Wyborczej Trójmiasto.

Ingmar Villqist, 50-letni dramaturg, historyk sztuki i reżyser zdecydował się pokierować Teatrem Miejskim w Gdyni po tym, jak ogłoszony w 2008 r. konkurs na dyrektora nie przyniósł rozstrzygnięcia i miasto gorączkowo poszukiwało nowego szefa tej sceny. Nie zgłosił się sam, zarekomendował go Związek Artystów Scen Polskich. Innych chętnych nie było, toteż angaż nastąpił błyskawicznie. Villqist przedstawił miastu swoją koncepcję sceny na Bema stawiając poprzeczkę bardzo wysoko: ambitny teatr artystyczny z repertuarem opartym na najlepszych tytułach XX-wiecznej dramaturgii w reżyserii wybitnych polskich inscenizatorów. Minęły dwa lata, a dyrektor zostawia po sobie teatr pogrążony w kryzysie. Widownia odwróciła się plecami - średnia frekwencja na spektaklach nie przekracza 40 procent. Widzowie tylko w kilku pierwszych rzędach - to ostatnio częsty widok na spektaklach w Miejskim. Podobnie jak odwoływanie przedstawień z powodu nikłego zainteresow

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Teatr Miejski pogrążony w kryzysie

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza Trójmiasto nr 280 online/01.12

Autor:

Katarzyna Fryc

Data:

30.11.2010