Stefan Adamik
Inne aktualności
-
Warszawa. Prywatny świat noblistki w interpretacji aktorek. Słuchowisko na żywo w Big Book Cafe 23.03.2023 12:03
- Bydgoszcz. Hit Teatru Kameralnego. „Matylda” wraca na scenę 23.03.2023 11:32
- Kielce. Odsłaniali gwiazdy przed prapremierą w Teatrze Żeromskiego. Na kieleckim rynku jak w Hollywood 23.03.2023 10:54
- Lublin. Centrum Kultury ponownie zaprosi na „Ryt przejścia” 23.03.2023 10:25
-
Toruń. Średniowieczny mur w foyer, a kiedy musicale? Teatr Muzyczny czeka na trzeci projekt 23.03.2023 10:13
- Toruń. W Teatrze Muzycznym o Paryżu i Koperniku 23.03.2023 10:10
- Koszalin. Od czwartku - musicalowe propozycje Filharmonii i Teatru Adria 23.03.2023 10:03
- Kraków. Cezary Żak i Artur Barciś gościnnie w Teatrze Słowackiego 23.03.2023 09:10
- Łódź. W Teatrze Powszechnym 600 biletów za złotówkę 23.03.2023 08:19
- Gdańsk. Nie żyje Wojciech Misiuro, twórca Teatru Ekspresji 23.03.2023 07:43
-
Przesłanie na Międzynarodowy Dzień Teatru 2023 23.03.2023 07:00
- Kraj. Ukraińska reżyserka Svitlana Oleshko autorką polskiego orędzia na Międzynarodowy Dzień Teatru 23.03.2023 07:00
-
Lublin. Teatr im. Juliusza Osterwy współprowadzony przez MKiDN - podpisano umowę 22.03.2023 18:07
- Warszawa. Autorzy i tłumacze ADiT rekomendowani przez platformę EURODRAM 23' 22.03.2023 18:01
Szekspirowska opowieść o tragicznej miłości w interpretacji Charlesa Gounoda zagości na scenie Opery na Zamku w Szczecinie. Premiera "Romea i Julii" odbędzie się w piątek.
"Teatr pozwala nam za każdym razem pokazać w zupełnie inny sposób znaną historię – dotykającą, bolesną, wzruszającą. (…) Gounod wprowadza kilka zmian. Jego wersja jest o wiele bardziej związana z tu i teraz, czyli z taką historią, która jest uniwersalna, która może być opowiedziana dzisiaj, bez żadnych kompleksów, zrozumiana bez żadnych blokad" – powiedział we wtorek dziennikarzom reżyser, odpowiedzialny także m.in. za kostiumy, Michał Znaniecki.
Podkreślił rolę ostatniej sceny, w której Romeo i Julia proszą o przebaczenie. "Czy za to, że wyrwali się normom, czy też za to, że pokochali się bez żadnej kontroli i uciekli ze swoich domów? Czy za to, że zaryzykowali – w tym wypadku - życie? Tego nie wiemy i takiej odpowiedzi nie będziemy udzielać" – zaznaczył reżyser.
Dodał, że prawa opery wymagają od aktorów dojrzałości, nie można zatem spodziewać się historii o nastolatkach. Pozwala to jednak pokazać, że "miłość wyciąga nas zupełnie poza kontekst".
"Decydujemy się być wolnymi ludźmi, a to może się stać bardzo późno. (…) Ucieka się od społeczeństwa, które wprowadza cię w jakiś labirynt: codziennej rutyny, pracy, czy czasami związku" – mówił Znaniecki.
Reżyser i kostiumograf zaznaczył, że twórcy spektaklu nie uciekli od wielkich scen baletowych Gounoda – przeciwnie. "Chcieliśmy, żeby był to wielki show, aby używał niesamowitych historycznych kostiumów z teatru szekspirowskiego, elżbietańskiego – mamy tu kryzy, duże, bardzo teatralne kostiumy" – powiedział.
Wskazał, że kostiumy służą m.in. zaznaczeniu różnic między zwaśnionymi rodzinami kochanków. Mają pokazać, że świat Julii jest "dworski, przesadzony", świat Romea natomiast – "wolny, wręcz uliczny".
"Myślę, że było to także wyzwanie dla tego spektaklu – aby wszystko było od razu jasne, ale nie biało-czarne" – powiedział Znaniecki.
Prapremiera pięcioaktowej opery "Romeo i Julia" kompozytora Charlesa Gounoda do libretta Julesa Barbiera i Michela Carrégo odbyła się 27 kwietnia 1867 r. w Paryżu. W Polsce po raz pierwszy wystawiono ją w warszawskim Teatrze Wielkim 2 czerwca 1888 r.
Szczecińska premiera w Operze na Zamku odbędzie się w piątek 14 lutego o godz. 19.