Stefan Adamik
Inne aktualności
- Warszawa. Spotkanie wokół książki „Performanse plastyczne Władysława Hasiora” w IT 25.01.2025 18:35
- Gdańsk. PC Drama w Klubie Żak w poniedziałek 25.01.2025 11:42
- Wrocław. Improwizowane Poniedziałki, czyli niezwykły sposób na rozpoczęcie tygodnia 25.01.2025 11:30
- Teatr TV. „Mianujom mie Hanka” – śląski spektakl na antenie TVP1 25.01.2025 11:16
- Warszawa. Zmarł Marcin Wicha, laureat Nagrody Literackiej „Nike” 25.01.2025 09:49
- Warszawa. Konkurs na dyrektora Teatru Narodowego. Tajne/poufne, czyli co reżyseruje ministra Hanna Wróblewska? 25.01.2025 09:28
- Nowy RAPTULARZ: Zygmunt Krauze. Opera 25.01.2025 08:54
- USA. Koncert gwiazdy Broadwayu uczcił polską prezydencję w UE 25.01.2025 08:48
- Warszawa. Maja Kleczewska nową dyrektorką Teatru Powszechnego 24.01.2025 19:49
- Bydgoszcz. „Madagaskar – musicalowa przygoda” w Teatrze Kameralnym 24.01.2025 16:33
- Poznań. Luty 2025 w Teatrze Wielkim 24.01.2025 16:03
- Wrocław. Premiera płyty z utworami Józefa Elsnera 24.01.2025 15:45
- Warszawa. W lutym premiera „Wiśniowego sadu” w Teatrze Powszechnym 24.01.2025 15:22
- Warszawa. Premiera singla z najnowszej płyty Spanish Night 24.01.2025 15:11
Szekspirowska opowieść o tragicznej miłości w interpretacji Charlesa Gounoda zagości na scenie Opery na Zamku w Szczecinie. Premiera "Romea i Julii" odbędzie się w piątek.
"Teatr pozwala nam za każdym razem pokazać w zupełnie inny sposób znaną historię – dotykającą, bolesną, wzruszającą. (…) Gounod wprowadza kilka zmian. Jego wersja jest o wiele bardziej związana z tu i teraz, czyli z taką historią, która jest uniwersalna, która może być opowiedziana dzisiaj, bez żadnych kompleksów, zrozumiana bez żadnych blokad" – powiedział we wtorek dziennikarzom reżyser, odpowiedzialny także m.in. za kostiumy, Michał Znaniecki.
Podkreślił rolę ostatniej sceny, w której Romeo i Julia proszą o przebaczenie. "Czy za to, że wyrwali się normom, czy też za to, że pokochali się bez żadnej kontroli i uciekli ze swoich domów? Czy za to, że zaryzykowali – w tym wypadku - życie? Tego nie wiemy i takiej odpowiedzi nie będziemy udzielać" – zaznaczył reżyser.
Dodał, że prawa opery wymagają od aktorów dojrzałości, nie można zatem spodziewać się historii o nastolatkach. Pozwala to jednak pokazać, że "miłość wyciąga nas zupełnie poza kontekst".
"Decydujemy się być wolnymi ludźmi, a to może się stać bardzo późno. (…) Ucieka się od społeczeństwa, które wprowadza cię w jakiś labirynt: codziennej rutyny, pracy, czy czasami związku" – mówił Znaniecki.
Reżyser i kostiumograf zaznaczył, że twórcy spektaklu nie uciekli od wielkich scen baletowych Gounoda – przeciwnie. "Chcieliśmy, żeby był to wielki show, aby używał niesamowitych historycznych kostiumów z teatru szekspirowskiego, elżbietańskiego – mamy tu kryzy, duże, bardzo teatralne kostiumy" – powiedział.
Wskazał, że kostiumy służą m.in. zaznaczeniu różnic między zwaśnionymi rodzinami kochanków. Mają pokazać, że świat Julii jest "dworski, przesadzony", świat Romea natomiast – "wolny, wręcz uliczny".
"Myślę, że było to także wyzwanie dla tego spektaklu – aby wszystko było od razu jasne, ale nie biało-czarne" – powiedział Znaniecki.
Prapremiera pięcioaktowej opery "Romeo i Julia" kompozytora Charlesa Gounoda do libretta Julesa Barbiera i Michela Carrégo odbyła się 27 kwietnia 1867 r. w Paryżu. W Polsce po raz pierwszy wystawiono ją w warszawskim Teatrze Wielkim 2 czerwca 1888 r.
Szczecińska premiera w Operze na Zamku odbędzie się w piątek 14 lutego o godz. 19.