"Pierwsze przedstawienie powinno być swego rodzaju manifestem miejsca, które rozpoczyna swoją nową drogę" – powiedział PAP dyrektor Teatru Polskiego w Szczecinie Adam Opatowicz. Teatr po trzech latach rozbudowy otworzy się oficjalnie w niedzielę; widzowie zobaczą spektakl "Magia obłoków".
"Emocje są duże. Otwarcie teatru to nie jest częsta okoliczność. Los sprawił, że to nam przypadł w udziale ten obowiązek i zaszczyt i niewątpliwie jest to historyczna chwila. Wolę jednak codzienność w teatrze – to ona jest potwierdzeniem sensu jego istnienia" – mówił w rozmowie z PAP dyrektor Teatru Polskiego w Szczecinie Adam Opatowicz.
Zaznaczył, że pierwsze przedstawienie zagrane dla publiczności w czwartek, jeszcze przed oficjalnym otwarciem było "pięknym doznaniem". "Odbiór przedstawienia, atmosfera – czuło się, że dzień jest świąteczny, wyjątkowy. Niektórzy artyści mówili kiedyś, że to jest to +srebrzyste powietrze+, oddychaliśmy jakimś innym tlenem" – dodał z uśmiechem.
Modernizacja zabytkowej części i rozbudowa teatru rozpoczęły się w kwietniu 2020 r. Jak mówił Opatowicz, warto było poczekać na rezultat.
"Już starożytni Grecy dokonywali przecież wielkiego wysiłku, żeby budować z kamienia dziesiątki wielkich obiektów na kilka czy nawet kilkanaście tysięcy osób nie tylko po to, żeby do nich przychodzić i przeżywać jakieś opowieści. To jest coś więcej – to być razem w jakimś artystycznym uniesieniu i przez to znosić swój los nieco lżej" – powiedział.
Spektakle będą się odbywać na pięciu scenach. W nowej części powstały scena szekspirowska na 549 miejsc, włoska na 508 miejsc i kameralna na 120 miejsc. W zabytkowym budynku pozostały dwie sceny – im. Jana Banuchy z 236 miejscami (wcześniej była to scena główna) i scena Świętokradców Parafii Czarnego Kota Rudego z 80 miejscami (wcześniej Czarny Kot Rudy).
"Każda scena jest na swój sposób specyficzna i każda może przez to zrealizować inny rodzaj oczekiwań artystycznych i spektakle w innej poetyce teatralnej" – mówił Opatowicz.
Wyjaśnił, że scena szekspirowska "siłą rzeczy wspaniale nadaje się do inscenizacji klasyki polskiej, europejskiej i światowej", a scena włoska została tak nazwana ze względu na stylistyczne nawiązanie do teatru europejskiego kształtującego się w XV w.
"Włoska scena, u nas będzie sceną muzyczną, musicalową, z orkiestronem, z ogromną techniką sceniczną. Będzie to dla Szczecina pierwsze takie miejsce z prawdziwego zdarzenia do realizacji tego typu przedstawień – wreszcie" – powiedział dyrektor.
Jak mówił, pozostałe trzy sceny będą "orbitować wokół wielkich scen" i uzupełniać program, który jest obecnie w trakcie tworzenia.
Uroczyste otwarcie teatru po przebudowie nastąpi w niedzielę. Na scenie włoskiej widzowie zobaczą "Magię obłoków" ze scenariuszem i w reżyserii Adama Opatowicza – przedstawienie muzyczne na podstawie twórczości Marka Grechuty i Jana Kantego Pawluśkiewicza.
"Pierwsze przedstawienie powinno być swego rodzaju mottem czy też rodzajem manifestu miejsca, które rozpoczyna swoją nową drogę (…) To jest przedstawienie, które próbuje umiejscowić człowieka w rzeczywistości wielkiego wszechświata – jest jakaś magia w tym, że w świecie miliardów galaktyk gdzieś jesteśmy. Z poezją, sztuką, z pieśniami, z odczuciami chwili obecnej" – powiedział dyrektor teatru.
Dodał, że drugim czynnikiem decydującym o wyborze tego spektaklu był fakt, że został on przygotowany przez twórców ze Szczecina. "To jest miły akcent wobec tego faktu, jakim jest otwarcie teatru" – mówił.
W niedzielę otwarta zostanie również wystawa "Europejski plakat teatralny i kabaretowy od końca XIX wieku do lat 30. XX wieku z kolekcji Muzeum Etnografii i Przemysłu Artystycznego Instytutu Etnologii Narodowej Akademii Nauk Ukrainy we Lwowie".
Działalność sceny szekspirowskiej zainauguruje 10 sierpnia "Wolny przekład z Szekspira, czyli miłość przez wieki się nie zmienia" ze scenariuszem i muzyką Grzegorza Turnaua. Kolejna premiera, "Komedianci" w reżyserii Mikołaja Grabowskiego, została zaplanowana na 26 sierpnia. W teatrze w sierpniu zagrane zostaną także monodramy: "My Way" Krystyny Jandy i "Dzienniki według Witolda Gombrowicza" Mikołaja Grabowskiego.
Modernistyczny gmach Teatru Polskiego wybudowany został ok. 1920 r. Przebudowano go w 1926 r. na podstawie projektu Adolfa Thesmachera. Wnętrze ponownie przebudowano w latach 1935-1937 według projektu Gustava Gaussa. Po wojnie, do połowy 1946 r. działało tam kino "Bałtyk", później gmach zaadaptowano na teatr. Ostatni remont wykonano w 2008 r.