EN

9.04.2024, 18:38 Wersja do druku

Strach się śmiać

„Śmieszy cię to?” Michała Buszewicza w reż. autora w Teatrze Nowym im. K. Dejmka w Łodzi. Pisze Michał Centkowski w „Przeglądzie”.

fot. Ha-Wa / mat teatru

Znać, że czasy mamy ponure. Artystki i artyści teatru licznie i z ochotą dekonstruują bowiem ostatnio klasyczne farsy. Tej modnej tendencji poddał się również Michał Buszewicz. Napisał i wystawił na deskach Teatru Nowego w Łodzi spektakl „Śmieszy cię to?”

Prosta w gruncie rzeczy opowieść o zmęczonej sobą rodzinie Jonesów, której członkowie chcąc od siebie odpocząć, pechowo wybierają w tym celu ten sam hotel, w którym wszyscy czworo rezerwują ten sam pokój, na to samo nazwisko. Reszty można się właściwie domyśleć. Śmiechom nie ma końca, korowód gagów oraz dowcipów sytuacyjnych prowadzi hotelowych gości do radosnej konstatacji, że w gruncie rzeczy przecież się kochają, zresztą zawsze mogli trafić gorzej. Tak przynajmniej rzecz mogłaby wyglądać. Tymczasem na scenie Nowego sytuacja przedstawia się znacznie bardziej ponuro. Na początku aktorki i aktorzy grają klasyczną komedię – z różnym skutkiem. Zdecydowanie najciekawszy jest wątek klasowy – ktoś musi dbać o dobre samopoczucie znudzonych sobą gości hotelowych z wyższej klasy średniej. Czyni to między innymi Marlon (zdecydowanie najlepszy w spektaklu Maciej Kobiela). Im bliżej finału, humoreska ustępuje miejsca mrocznej rodzinnej psychodramie w stylu Strindberga. W efektownym finale bohaterowie gubią się we własnych kłamstwach do tego stopnia, że ich sceniczne tożsamości rozpadają się. Niezły to pomysł. Problem w tym, że właściwie nie wiadomo, po co to wszystko.

Źródło:

Przegląd

Nr 14/2024.