Zamknięcie Teatru Kameralnego w Sopocie (przy ul. Boh. Monte Cassino) - legendarnej sceny gdańskiego Teatru Wybrzeże - planowane było na 30 stycznia. Właśnie wtedy miało odbyć się tu ostatnie przedstawienie.
Farsą "Nie teraz kochanie" [na zdjęciu] Raya Cooneya i Johna Chapmana w reżyserii Grzegorza Chrapkiewicza aktorzy chcieli pożegnać się z widownią. Później część spektakli dyrekcja postanowiła zawiesić, a część przenieść do Gdańska. Tymczasem, chodzą pogłoski, że do maja w Sopocie nadal można będzie oglądać przedstawienia. - Czekamy na oficjalne potwierdzenie tej informacji - powiedział dyrektor teatru Adam Orzechowski. - Gdyby okazało się, że możemy korzystać z Teatru Kameralnego do końca maja, byłaby to dla nas dobra wiadomość. Niewątpliwie korzyść odnieśliby widzowie, przyzwyczajeni do starej siedziby. Jeśli zostaniemy, zastanowimy się nad przygotowaniem tutaj jednej z planowanych premier. Prawdopodobnie wybierzemy "Orkiestrę Titanic" Christo Bojczewa, w reżyserii Rudolfa Zioło. Jednocześnie trwa adaptacja kina Bałtyk (także na Boh. Monte Cassino) na nową scenę Teatru Wybrzeże w Sopocie. Cała inwestycja ma kosztować 6 mln. Na mi