Barbara Krafftówna, Ewa Szykulska, Magdalena Stużyńska, ale też pracownicy techniczni i przyjaciele Teatru na Woli bronili na sesji Rady Warszawy dyrektora Macieja Kowalewskiego [na zdjęciu]. Wiceprezydent Paszyński ujawnił, że nowy kandydat na następcę Kowalewskiego to Tadeusz Słobodzianek.
Delegacja z Teatru na Woli była ogromna, na widowni brakło miejsc. A to i tak była garstka z tych, którzy podpisali się pod listem popierającym szefa sceny Macieja Kowalewskiego. Kilka tygodni temu Marek Kraszewski, dyrektor biura kultury, oznajmił Kowalewskiemu, że jego trzyletni kontrakt, który wygasa z końcem sierpnia, nie zostanie przedłużony. Nikomu nie chciał zdradzić nazwiska ewentualnego następcy, zapowiedział tylko, że nie będzie konkursu. Nonszalancja dyrektora biura jeszcze bardziej podburzyła środowisko teatralne. Takiego pospolitego ruszenia Rada Warszawy dawno nie widziała. - Aktorzy, pracownicy techniczni walczą o swojego dyrektora. Już to jest sukcesem Kowalewskiego, że nie mając aktorów na etatach [Teatr na Woli jest sceną impresaryjną], potrafił zbudować taki zespół - komentowali radni. - Kowalewski sobie poradzi, ale co będzie z Teatrem na Woli? Nie odbierajcie nam teatru - prosiła aktorka Ewa Szykulska. Z kolei Remigiusz Grzel