Dawno już w polskich teatrach tak nie wrzało. Konflikt wokół Dramatycznego w Warszawie, kontrowersje przy obsadzie dyrekcji w Teatrze Studio, protesty w teatrach na Dolnym Śląsku - każdy tydzień przynosi wiadomości o kolejnych konfliktach. Co się dzieje? Dla samorządów, których budżety się kurczą, teatry są dużym obciążeniem. Stąd często chaotyczne decyzje, które wywołują opór.
Iskrą, która wywołała pożar, nie był jednak kryzys, ale ubiegłoroczna nowelizacja ustawy o działalności kulturalnej. Miała zdjąć z kultury gorset nadmiernych regulacji i usprawnić zarządzanie m.in. poprzez kontrakty dyrektorskie. Do końca roku samorządy muszą rozwiązać bezterminowe umowy z dyrektorami i podpisać kontrakty na trzy-pięć lat lub rozpisać konkursy. To rozwiązanie miało wywołać przepływ artystów i idei, uczynić cały proces zarządzania bardziej demokratyczny. Niektóre samorządy próbują jednak wykorzystać nowe prawo do ręcznego sterowania podległymi instytucjami. W Warszawie urzędnicy biura kultury od kilku tygodni majstrują przy największej miejskiej scenie - Dramatycznym. Wciąż nie wiadomo, kto zastąpi na stanowisku dyrektora Pawła Miśkiewicza, którego umowa kończy się we wrześniu. Biuro kultury zwleka z ogłoszeniem nominacji następcy lub rozpisaniem konkursu. Jednocześnie miasto rozważa propozycję połączenia Dra