EN

26.09.2023, 18:20 Wersja do druku

Schimscheiner wymiata

„Petarda” Izabeli Łaszczuk w reż. Jerzego Bończaka w Teatrze Kamienica w Warszawie. Pisze Wiesław Kowalski w Teatrze dla Wszystkich.

mat. teatru

„Petarda” to podobnie jak większość współczesnych fars przedstawienie, które skonstruowane jest z najbardziej prostych i stereotypowych konfiguracji. To repertuar z gatunku komedii użytkowych doskonale sprawdzających się w teatrach rozrywkowych czy komercyjnych. Jerzy Bończak jako reżyser spektaklu ma pełną świadomość tego, co i jak w takim utworze trzeba pokazać, by osiągnąć szczery śmiech na widowni. Dlatego pełnymi garściami czerpie z dobrze już sprawdzonego przy pracy nad wieloma innymi komediami rezerwuaru sztuczek, zagrywek, chwytów i zabiegów, których głównym elementem jest ogrywanie wszelkich stereotypów. Dobrze się stało, że w przypadku „Petardy” ta niekiedy mocno przewidywalna metoda działa jednak czasami na zasadzie niespodzianki, choćby w konfrontowaniu się postaci czy w sposobach mających na celu wyakcentowanie poszczególnych ról. Z tego też powodu widać, że publiczność w Teatrze Kamienica czuje się usatysfakcjonowana i dowartościowana, jako że niemal przez cały wieczór mogła się bawić scenicznymi postaciami i być często od nich mądrzejsza.

Rozrywka, która nie cieszy się dzisiaj szczególnym poważaniem opiniującego środowiska teatralnego, wbrew pozorom może też dostarczyć wiele ciekawych spostrzeżeń dotyczących przestrzeni społecznej i przemian jakie w niej zachodzą. Albowiem nie trudno zauważyć, że zupełnie inne rzeczy śmieszyły nas kiedyś, a zupełnie inne rozśmieszają czy bawią dzisiaj. Poza tym rozrywkowa materia też podlega przemianom, jeśli chodzi o używane środki i ich skuteczność, stosowane rygory czy normy. Niektóre gatunki komediowe, takie jak choćby humoreska czy komedia realistyczna, niemal już dzisiaj nie istnieją. Coraz trudniej jest znaleźć taki materiał literacki, który mógłby stanowić płaszczyznę do porozumiewania się na niwie rozrywkowej, z aluzyjnym dowcipem czy metaforą. Jedno się wszak nie zmienia, albowiem w komediowym repertuarze, tak samo jak w typowo dramatycznym, ważne jest odtwórstwo, które powinno przekraczać pułap amatorstwa. W dzisiejszym teatrze rozrywkowo-komercyjnym nie zawsze jest to możliwe do osiągnięcia, bo teatry nastawione na zyski decydują się najczęściej obsadzać w swoich przedstawieniach aktorów znanych z filmów i seriali (niekiedy bez żadnego doświadczenia teatralnego), których częściej można zobaczyć w roli celebrytów na eventowych ściankach czy rzeźbiących swoje ciała na siłowniach, by potem demonstrować je pośród palm i egzotycznych plaż na instagramie. Stąd niekiedy artystyczny wymiar tego typu produkcji, będących częściej pogrzebem śmiechu niż jego dowartościowywaniem choćby obecnością wysokiej jakości dowcipu, żartu czy humoru, bywa z reguły mizerny, co jednak nie oznacza braku osiągnięcia sukcesu frekwencyjnego. A to świadczy już nie najlepiej o naszym społecznym samopoczuciu i wrażliwości dzisiejszych czasów.

Jak zatem osiągać porozumienie, tę specyficzną atmosferę tego, że coś nas śmieszy między aktorem grającym w komedii a publicznością? Tomaszowi Schimscheinerowi, który jest lokomotywą spektaklu „Petarda” w Kamienicy (zresztą podobnie jest w przedstawieniach, które gra w warszawskim Capitolu) pomaga w tym nie tylko jego niezaprzeczalny dorobek w jakże różnorodnym repertuarze (zestaw ról zagranych choćby w samym Teatrze Ludowym w Krakowie jest naprawdę imponujący), ale i pewna doza szaleństwa, którą wnosi na scenę. Ono też w jego przypadku podbija prawdę, emocję i siłę temperamentu. Można powiedzieć, że Tomasz Schimscheiner jest na scenie zjawiskiem nieprzeciętnym, co też pomaga jego partnerom, którzy nie mogą sobie pozwolić na jakąkolwiek nieuwagę czy nieskuteczną próbę partnerowania. W „Petardzie” udaje się to bardzo dobrze Andrzejowi Deskurowi, Justynie Sieńczyłło, Andżelice Piechowiak i Dominice Kryszczyńskiej, której przypadło najbardziej niewdzięczne i szalenie trudne zadanie zmierzenia się ze stereotypem przysłowiowej blondynki.

Źródło:

Teatr dla Wszystkich

Link do źródła