Nie 400 tys., a prawie 660 tys. zł przywłaszczyła była już główna księgowa rzeszowskiego teatru Maska i Muzeum Dobranocek - twierdzi prokuratura.
- Na drugą połowę sierpnia kobietę wzywamy do nas na przesłuchanie. Zarzuty, które wcześniej jej postawiliśmy, będą rozszerzone - zapowiada w rozmowie z "Gazetą" Ewa Lotczyk, szefowa Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszów. - Cóż mogę powiedzieć... Jestem zniesmaczony - mówi Antoni Borek, dyrektor teatru Maska w Rzeszowie. Prokuratura ma dowody na to, że Edyta B., była już księgowa teatru Maska i Muzeum Dobranocek (obie placówki jeszcze do niedawna miały wspólną księgowość), przywłaszczyła jeszcze więcej pieniędzy, niż początkowo sądzono. O wyparowanych pieniądzach z teatru prokuraturę w lutym br. powiadomił dyrektor Borek. "Gazeta" o tym pisała jako pierwsza. Wtedy była mowa o ponad 400 tys. zł, które miała przywłaszczyć Edyta B. Z konta teatru zniknęło 376 tys. zł, a z konta muzeum 29 tys. Gdy dyrektor Antoni Borek odkrył nieprawidłowości, główna księgowa została zwolniona dyscyplinarnie. Po 22 latach pracy. Prokur