Zapomnieć, że pisał to wieszcz

Kiedy byłam w liceum chodziłam na wszystkie próby Dziadów Dejmka, jakoś tam wciskałam się w tłum. To było dla mnie bardzo ważne. Miałam wtedy wrażenie, że temperatura odbioru tego przedstawienia i tego, jak ono emanowało ze sceny w jakimś sensie była równa gorączce z jaką pisał Mickiewicz. To było zdarzenie samo w sobie niezwykle romantyczne

„Kolorowe sny" w Teatrze Polskim. Nikt tutaj niczego nie udaje

Moja ciocia Bożenka bierze ślub z wujem Maćkiem i nikt nie ma z tym problemu. Chciałabym, żeby każdy cieszył się, kiedy ja wezmę ślub z jakąś dziewczyną. Żeby to było coś normalnego. Żeby nikogo nie dziwiło - mówi Marysia