Teatr w Bracku w obwodzie irkuckim na Syberii odwołał spektakl na podstawie sztuki Iwana Wyrypajewa, reżysera teatralnego, którego sąd rosyjski skazał zaocznie za krytykę wojny przeciwko Ukrainie. Decyzję o odwołaniu spektaklu teatr podjął na skutek donosu; zastrzegł przy tym, że nie popiera wypowiedzi Wyrypajewa.
Jak poinformowało w sobotę Radio Swoboda, spektakl "Iluzje" miał być pokazany trzykrotnie na scenie teatru dramatycznego w Bracku. Teraz sztukę usunięto z bieżącego repertuaru. Widzowie mają otrzymać zwrot kosztów biletów.
Przedstawicielka teatru Jelena Czajkowska zapewniła, że władze tej sceny nie wiedziały, że Wyrypajew został skazany zaocznie przez sąd. Jednak - dodała Czajkowska - pewna "czujna obywatelka", która śledzi wyroki sądowe, napisała w sprawie spektaklu list "tam, gdzie należy".
Czajkowska, która kieruje działem literackim teatru w Bracku skrytykowała przy tym samego Wyrypajewa. "Skoro został skazany aż na osiem lat, to znaczy, że sprawa jest poważna. A teraz trwa wojna. Tak więc, postąpiliśmy słusznie. Inaczej wyszłoby na to, że go popieramy, a to nie tak. On nie uzgadniał z nami swoich wypowiedzi" - oświadczyła.
Wyrypajew, który pochodzi z Irkucka, a od 2014 roku mieszka w Polsce, został w połowie grudnia skazany zaocznie przez sąd w Moskwie za rzekome rozpowszechnianie "nieprawdziwych informacji" o działaniach armii rosyjskiej. Sąd wydał wyrok na podstawie przepisów przyjętych w Rosji po inwazji na Ukrainę i stosowanych wobec osób protestujących przeciwko wojnie.
Sprawę karną wobec reżysera wszczęto w związku z jego wywiadami dla mediów oraz publikacjami na stronie internetowej. Śledczy doszukali się w nich "nieprawdziwych informacji" na temat rosyjskiej armii. Adwokat podkreślał zaś, że Wyrypajew - który opowiada się przeciwko napaści na Ukrainę - wykorzystywał informacje dostępne w otwartych źródłach.