Przy wejściu dla artystów do Opery Bałtyckiej mamy dużą tablicę, gdzie wieszamy ogłoszenia, zarządzenia i recenzje. Od 2008 roku, kiedy jestem tu dyrektorem, wieszam tam wszystkie wypowiedzi prasowe o naszych spektaklach, nawet jeśli są bardzo krytyczne, czy wręcz napastliwe. Zespół musi wiedzieć, jak nasza praca jest oceniana i co czytają o niej ludzie, którzy nigdy u nas nie byli - pisze Marek Weiss na swoim blogu.
Ostatnio wieszałem recenzję pani Korbut z błyskotliwie sformułowanym, chociaż nie mającym nic wspólnego z prawdą, tytułem "Reżyser udusił Otella". Myślałem, że koncepcja "Dziennika Bałtyckiego", żeby położyć kres mojej dyrekcji na tym się wyczerpie. Jednak po premierze "Burzy" ukazała się recenzja Jarosława Zalesińskiego, która jest pierwszym od siedmiu lat tekstem, jakiego nie zawiesiłem i nie zawieszę. Nie dlatego, że jest napastliwa, bo takich mieliśmy wiele, szczególnie tego autorstwa, ale dlatego, że jest tak sprzeczna z rzeczywistością BTT, że nie mogę jej potraktować poważnie i uznać za miarodajną ocenę działalności naszego zespołu teatru tańca. Ta rzeczywistość to wielki postęp w ciągu ostatnich kilku lat, a szczególnie podczas ostatniego sezonu. To "Burza" [na zdjęciu] - jeden z najpiękniejszych spektakli, jakie widziałem w swoim długim życiu teatralnym, a z pewnością najlepszy z tych wspaniałych, jakie tancerze Opery