EN

23.05.2023, 14:51 Wersja do druku

Receptury na lepsze życie

„Wyspa Jadłonomia” w reż. Macieja Podstawnego w STUDIO teatrgalerii w Warszawie. Pisze Wiesław Kowalski, członek Komisji Artystycznej 29. Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.

fot. Sisi Cecylia

Najpierw był spektakl w formie ekologiczno-fantastycznej baśni Greta i ostatni Wieloryb w Teatrze im. Szaniawskiego w Wałbrzychu, w którym jedna z jego bohaterek pytała: „Co jeden człowiek może zrobić w obronie całej planety?”. Maciej Podstawny skoncentrował się w nim na problematyce wspólnotowej odpowiedzialności. Mówił o aktywizmie i odwadze niezbędnych w rozważaniach na tematy związane z naszą planetą, przyrodą i przyszłością, z ekologicznymi i klimatycznymi niebezpieczeństwami, zagrażającymi środowisku, w którym żyjemy. W nurt ten wpisuje się również przedstawienie Wyspa Jadłonomia, które Maciej Podstawny wyreżyserował tym razem w warszawskim Teatrze Studio.

To jeden – w moim przekonaniu – z najzabawniejszych, najbardziej błyskotliwych, pogodnych, mądrych, szczerych i czułych spektakli tegorocznej edycji Konkursu, choć poruszający problemy, związane choćby z katastrofą ekologiczną, nie zawsze do śmiechu skłaniające. Spektakl dla wszystkich, nawet tych, którzy nadal nie przestaną jeść mięsa, bo tłusto dla nich znaczy dobrze i mają głęboko gdzieś tak zwaną zdrową żywność. Jednocześnie pełen przewrotności, ironii i rewelacyjnie zagrany przez cały zespół: Maję Pankiewicz (Mała M.), Ewelinę Żak (Falafel), Tomasza Nosinskiego (Przepis), Daniela Dobosza (Zwierz) i Marcina Pempusia (Cień). W Wyspie Jadłonomii wyraźnie widać inspiracje Alicją w Krainie Czarów, japońskimi animacjami, rysunkami i komiksami Hayao Miyazakiego, a przede wszystkim utworami Marty Dymek, które mogą być doskonałymi przewodnikami po zdrowej, roślinnej żywności. Macieja Podstawnego (reżyseria i koncepcja), Dorotę Kowalkowską (koncepcja, współpraca scenariuszowa) i Jana Czaplińskiego (scenariusz, koncepcja) najbardziej interesowało uchwycenie wynikających z tych inspiracji skutków społecznych, niemniej ważny był również rodzaj swoistej magiczności, który w oryginalnych przepisach wegańskiej aktywistki się pojawia. Scenariusz korzysta pełnymi garściami z niecodziennej błyskotliwości jej książek kucharskich, które zachęcają do alternatywnych poszukiwań smakowych, jednocześnie w pełni oddaje całą prostotę uwodzicielskiego języka, którym blogerka się posługuje.

Maja Pankiewicz wciela się tu fantastycznie w postać Małej M., która nie chce się zgodzić na to, jak ją traktują najbliżsi, dziwnie ignorując jej obecność. Co sąsiadka skwituje stwierdzeniem: „rodzice za bardzo chronią dzieci / i przed wiadomościami / i przed popełnianiem błędów”. A przecież dziesięcio-trzynastoletnia dziewczynka ma dobre intencje, chce uchronić swojego tatę przed „potworem”, który mu zagraża, chce też uratować świat, który zmierza ku ciemności. Ten świat, w którym żyje, zagrożony katastrofą klimatyczną i ten, który siedzi w jej głowie, pełnej bezradności i powściąganej złości. O nieuleczalnej, śmiertelnej chorobie ojca będzie jej nieustannie, i po wielekroć – nawet samym milczeniem – przypominał Cień, dziwotwór odziany w czarne okrycie ochronne z kolcami, będący ucieleśnieniem wszystkich zagrożeń, zarówno tych czyhających na rodzinę, jak i tych ekologicznych, żywieniowych czy klimatycznych. Z jego inicjatywy odbędzie się bardzo ważna rozmowa z dziewczynką definiująca, czym jest odrębność, jednostkowość, inność czy poczucie bycia kimś.

fot. Sisi Cecylia

Wyjście bohaterki z impasu stanie się możliwe dzięki przyjaciołom-przewodnikom, których Mała M. spotka. To oni będą mieli wpływ na zmiany, których powinniśmy wszyscy dokonać w naszym myśleniu i naszych złych przyzwyczajeniach. Peregrynacje Małej M. podczas obchodów przesilenia letniego, spotkania z czterema porami roku czy wizyta w krainie nowalijek, gdzie nikt nie da rady się smucić, mają zdecydowanie inicjacyjny charakter. Pierwszym mocno pokręconym oprowadzaczem po iluzorycznej Wyspie Jadłonomii będzie Przepis „po prostu na życie”, kierujący pracą kucharzy współtwórca karty dań zestrojonych z rytmem przyrody i sezonów, którego Tomasz Nosinski jako swego rodzaju rozgadany nauczyciel obdarza zabawną charakterystycznością w serwowanych bez końca powiedzonkach i facecjach. „Bulwa jego nać”, „niech to jasna pietrucha”, „dzisiejsza młodzież, doprawdy, boleję” czy „oż ty ja cię kiszę” w jego ustach nie mają sobie równych i bawią do łez. Na królewskiej wyspie, tyleż urzekającej, co groźnej, ujrzymy obok jej władczyni ucieleśniony tercet wegetariańskich potraw (Wegański Schabowy, Ramen i Falafel), także wcielenie Śladu Węglowego, który najbardziej rośnie od aut, zakupów online i mięs; wreszcie będziemy kibicami pojedynku bokserskiego w ekspresywnym obrazie, gdzie na ringu staną Fair Trade i Low Price. Artykułowanym treściom, zachęcającym do zrewidowania i przepracowania swoich dotychczasowych sposobów bycia i życia, sprzyja pozbawiona dosłowności przestrzeń. Kaja Migdałek umieściła w centralnym punkcie sceny niewielką szklarnię, uwagę też przykuwa potraktowana skrótowo teatralna roślinność, w przypadku fasoli nieco poprzerastana, kontrastująca z jędrnością pomidorów, które niezbyt dobrze sprawdzają się jako siedliska dla kolejnych postaci. Wizualizacje, za które odpowiada Przemysław Tokarski, potęgują wrażenie żywiołowego charakteru natury i całego jej wciąż nieposkromionego przepychu. Ogólnej atmosferze spektaklu sprzyja muzyka Jerzego Rogiewicza, zwłaszcza w songach Las Ciecioras.

Urzeka szczerość oraz prawda tego widowiska. I choć niektóre treści mogą być dla nas kłopotliwe czy niemiłe (wzruszająca opowieść Zwierza o smutnym losie łososi proponowanych jako zdrowa żywność, zabijanych, oprawianych, pozbawianych głowy, skóry, ości i wnętrzności, następnie chemicznie zabarwianych na różowy kolor i krojonych w apetyczne kawałki, czy odwiedziny Małej M w zwierzęcym mogilniku z grobami wszystkich zjedzonych w życiu zwierząt), to jednak wiedza, którą otrzymujemy, zmusza nas, może nie od razu do totalnej zmiany nawyków myślowych, ale na pewno do zastanowienia się i dokonania właściwych wyborów. Spektakl bez wątpienia do tego prowokuje, zwłaszcza jeśli zdamy sobie sprawę do jakich zaburzeń czy nieprawidłowości może prowadzić hodowla zwierząt i produkcja mięsa, które w końcu ląduje w formie posiłków na naszych półmiskach.

Warto jednak zwrócić uwagę, że nikt nie próbuje tutaj za wszelką cenę kogokolwiek przekonywać co do wyższości weganizmu i zachęcać do stosowania diety tylko roślinnej. Najważniejsze jest zwrócenie uwagi na zdroworozsądkowość podejmowanych decyzji w ogarniętej konsumpcjonizmem rzeczywistości i umiejętność jej obserwowania nie tylko z jednej, ale z wielu różnorodnych perspektyw. Wartością jest także, last but not least, świeża, pomysłowa forma widowiska. Widz może tu, za pozwoleniem twórców, „głośno się śmiać, wiercić i szeptać (…), zjeść cukierka” – nie tracąc z oczu poetyckich atrybutów opowieści.

***

WYSPA JADŁONOMIA, spektakl inspirowana cyklem książek JADŁONOMIA Marty Dymek. Koncepcja: Dorota Kowalkowska, Maciej Podstawny, Jan Czapliński, scenariusz: Jan Czapliński, współpraca scenariuszowa: Dorota Kowalkowska, Maciej Podstawny, reżyseria: Maciej Podstawny, scenografia, kostiumy: Kaja Migdałek, muzyka: Jerzy Rogiewicz, wideo: Przemysław Tokarski. Prapremiera w Teatrze Studio w Warszawie 18 listopada 2022.

Źródło:

Materiał własny

Wątki tematyczne