- To generalnie piękny zawód i gdybym mogła to wybrałabym go jeszcze raz - mówi Marzanna Rudnicka, śpiewaczka operowa.
W połowie stycznia Pani studenci przygotowali spektakl teatralny „Salon operowy W.A. Mozarta", który spotkał się z bardzo dobrym przyjęciem, a sala była pełna do ostatniego miejsca. Co to był za projekt?
Spektakl powstał w ramach działalności Koła „Felice Cantando", którego jestem opiekunem. Naszym pierwszym wspólnym przedsięwzięciem był projekt „Mój idol i ja", który cieszy się ogromnym powodzeniem zarówno wśród studentów jak i publiczności, zatem w tym roku przygotowujemy już jego trzecią edycję. Studenci wcielają się w role swoich ulubionych wokalistów i wykonują wybrany przebój z repertuaru muzyki rozrywkowej. Występy „Idolowe", to nie tylko wspaniała zabawa, ale także możliwość rozwoju zarówno w zakresie techniki wokalnej, jak i ruchu scenicznego. Pomysł naszej przygody z Mozartem narodził się, ponieważ wśród studentów znajdują się także miłośnicy muzyki klasycznej i jak się okazało - jest to całkiem spora grupa. Z dwudziestu dwóch dzieł operowych Mozarta, wybraliśmy pięć.