EN

4.02.2006 Wersja do druku

Pytania do Andrzeja Kalinina

A może nie chce Pan wymienić nazwiska swojego faworyta na stanowisko dyrektora Teatru, bo to głupio tak wprost przyznać się, że cały Pana felieton to próba przeforsowania jakiegoś własnego kandydata? - dyrektorka Katarzyna Deszcz odpowiada na artykuł pisarza Andrzeja Kalinina w związku z konfliktem w częstochowskiem Teatrze im. Mickiewicza.

Szanowny Panie Redaktorze Andrzeju Kalininie! To moja pierwsza i być może jedyna próba zwrócenia się do Pana na łamach Gazety Wyborczej. Tym razem czuję się zmuszona do odpowiedzi, gdyż zażądali tego ode mnie pracownicy Teatru, którzy Pana felietonem "Mamy teatr, czy nie?" poczuli się obrażeni. Tak, tak, być może ci sami pracownicy, na których relacje, będące podstawą Pańskich opinii, Pan się powołuje. Ja również uznałam, że nie mogę dłużej milczeć. Moim zdaniem, Pana ostatni felieton jest wyrazem ewidentnej eskalacji Pana wrogości do mnie. Tak wielkiej, że postanowił Pan zaatakować moje dobra osobiste, a nawet więcej - wdziera się Pan w moje myśli. Oświadcza Pan bowiem publicznie, w moim imieniu, na czym mi zależy i czego chcę. Z całym szacunkiem, Panie Redaktorze, należnym osobie o Pańskiej pozycji i autorytecie, nie zgadzam się, aby przemawiał Pan w moim imieniu! Do tej pory nie polemizowałam z Pańskimi opinia

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dyrektor Teatru im. Mickiewicza odpowiada Andrzejowi Kalininowi

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Częstochowa nr 30

Autor:

Katarzyna Deszcz

Data:

04.02.2006

Wątki tematyczne