EN

16.01.2006 Wersja do druku

Chaos u Mickiewicza?

Budynek stoi, ale teatru chyba już nie mamy. Wszyscy są tu bowiem z sobą skłóceni, Pracownicy techniczni z dyrekcją, dyrekcja między sobą, aktorzy rozdarci między skonfliktowane strony. W takiej "twórczej" atmosferze nie można oczywiście tworzyć sztuki - sądzi pisarz i publicysta Andrzej Kalinin o sytuacji Teatru im. Mickiewicza w Częstochowie.

Powie ktoś, że nakręcają to wszystko pracownicy techniczni tej placówki, bronią tu jakiś swoich interesów. Fizyczni i robole, którzy niewiele wiedzący o prawdziwej sztuce, jak określił to któryś z miejskich decydentów. Tymczasem jest to opinia nader krzywdząca. Dla mnie jest rzeczą zrozumiałą, że to głównie oni upomnieli się o swój teatr. Większość z tych ludzi pracuje tu od lat. Uczestniczyli w setkach prób i spektaklach, granych nie tylko przez artystów naszego miasta. Mają zatem bardziej wyrobiony gust i smak artystyczny, niż większość naszych miejskich decydentów sztuki. Dziwi więc, że nikt poważnie nie chce ich wysłuchać. Nie tylko ich zresztą. Po artykule red. Tadeusza Piersiska "Teatr im A. Mickiewicza ma problemy", na forum internetowym "Gazety Wyborczej" aż zawrzało. Większość opinii o naszym teatrze a szczególnie o jego repertuarze, okazuje się negatywna. A piszą to przecież częstochowianie, nikt obcy, więc ich opinie po

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Andrzej Kalinin o sytuacji Teatru im. Mickiewicza

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Częstochowa nr 13

Autor:

Andrzej Kalinin

Data:

16.01.2006

Wątki tematyczne