EN

8.04.2023, 09:13 Wersja do druku

Puste miejsce po czymś

„Goście Wieczerzy Pańskiej” wg scenariusza filmu Ingmara Bergmana w reż. Tomasza Fryzła w Nowym Teatrze w Warszawie, w ramach 14. Festiwalu Nowe Epifanie. Pisze Aniela Bocheńska z Nowej Siły Krytycznej.

fot. Klaudyna Schubert

Przedstawienie „Goście Wieczerzy Pańskiej” zaczyna i kończy się mszą – można by powiedzieć, że tak samo, jak żywot chrześcijanina. Powstało we współpracy Nowego Teatru w Warszawie z Festiwalem Nowe Epifanie jako efekt Laboratorium Nowych Epifanii. To opowieść o małej społeczności funkcjonującej wokół lokalnego kościoła. Historia znamienna i w Polsce zawsze aktualna, zmieniają się tylko sposoby jej rezonowania z rzeczywistością.  

Od początku do końca na scenie jest wyłącznie zimna biel podłogi i ścian, marmurowy klęcznik, balustrada i czworo aktorów. Neonowe oświetlenie, na ścianie odbija się napis: „Widzisz puste miejsce po czymś”. W tym miejscu pojawiać się będą kolejne napisy. Światła gasną, ale atmosfera wspólnoty zebranej w kościele, którego nie ma, nie znika. Wręcz przeciwnie – narasta, razem z zagęszczającą się fabułą. 

Dramaturg Piotr Froń przepisał na scenę scenariusza filmu Ingmara Bergmana. Nie ma za dużo słów ani za dużo okazywanych emocji – wystarczająco jednak, by zelektryzować widza, sprawić by w zastygnięciu śledził przez półtorej godziny spektakl. Nic więcej nie potrzeba, gdy jest wspaniała scenografia i kostiumy (Anna Oramus) i znakomita reżyseria Tomasza Fryzła. To mój ulubiony rodzaj teatru: aktorzy nie operują wyzywającymi gestami, nagimi ciałami, symboliczność nie zamienia się w pretensjonalny przerost formy nad treścią, słowa są wygrywane z uważnością i pełną świadomością

Żeby taki projekt udał się, potrzebni są doskonali aktorzy. I tacy właśnie w „Gościach Wieczerzy Pańskiej” grają. Mariusz Bonaszewski, Małgorzata Hajewska-Krzysztofik, Marek Kalita i Wojciech Kalarus tworzą koncert gry na osiem rąk, w którym każdy gest jest znaczący. Niepotrzebny jest pistolet, żeby się zastrzelić, niepotrzebne są jakiekolwiek rekwizyty, czterech aktorów-opowiadaczy zabiera nas w daleką, choć dziwnie znajomą, rzeczywistość.

Być może piątym aktorem była Wielka Środa, w trakcie której oglądałam spektakl. Czy przedstawienie, rozpoczynające się od odprawiania na scenie mszy świętej jest bluźnierstwem? Tego na szczęście nie ustalono. „Gdybyśmy tylko znaleźli coś nowego, w co można by uwierzyć” – mówi na końcu Małgorzata Hajewska-Krzysztofik. Postać, którą gra, w Boga nie wierzy, kocha duchownego, jej miłość nie może się spełnić, opuszcza kościół. Klaszczemy (wstałam do braw jako pierwsza) i wychodzimy z teatru. Nie mogę pozbyć się wrażenia, że na scenie ciągle stoją trzej bohaterowie, którzy w kościele – ze swoim bólem, beznadzieją i bezwiarą – zostają.

***

„Goście Wieczerzy Pańskiej”

na podstawie scenariusza Ingrida Bergmana. 

reżyseria: Tomasz Fryzeł

Teatr Nowy w Warszawie, premiera: 24 lutego2023 

występują: Małgorzata Hajewska-Krzysztofik, Mariusz Bonaszewski, Marek Kalita, Wojciech Kalarus

***

Aniela Bocheńska – studentka etnologii i antropologii kulturowej drugiego stopnia na Uniwersytecie Warszawskim.

Źródło:

Materiał własny