- Sytuacja staje się absurdalna. Samorząd małopolski oczekuje coraz większego "urynkowienia" swoich instytucji, a my nie mamy na to szans bez zmian ustawowych, oczekiwanych od szeregu lat - mówi Krzysztof Orzechowski, dyrektor Teatru im. Słowackiego w rozmowie z Magdą Huzarską w Polsce Gazecie Krakowskiej.
Magda Huzarska: Urząd Marszałkowski planuje obciąć od przyszłego roku Pana teatrowi 15% dotacji. Ile to jest pieniędzy? Krzysztof Orzechowski: - Prawie 1 mln 200 tys. zł. - Co to oznacza dla teatru? - Oznacza to, że tak okrojony budżet może stać się budżetem zagłady, a nie przetrwania. Tym bardziej że z powodu recesji zmniejszają się nasze wpływy ze sprzedaży biletów. Jesteśmy zmuszeni obniżać ich ceny dla szkół, bo są one coraz biedniejsze. A ponieważ ciągle uważam, że prowadzę teatr misyjny a nie komercyjny, dlatego często ulegam ich prośbom. Jest bardzo prawdopodobne, że w przyszłym roku zmniejszą się również wpływy z wynajmu sali. Firmy, które było na to stać, też dopada kryzys, a gmach Opery staje się drapieżnie konkurencyjny. - W jaki sposób zamierzacie przetrwać? - Ponieważ nie możemy obniżać stałych kosztów utrzymania, które w przypadku zabytkowych budynków są bardzo wysokie, jedynym wyjściem z sytuacji jest zmniejszenie