EN

15.11.2024, 18:19 Wersja do druku

Prezydent Torunia o Cammerimage

Prezydent Torunia Paweł Gulewski powiedział w rozmowie z PAP, że jeżeli zamiast całej realizacji Europejskiego Centrum Filmowego Camerimage powstanie tylko studio, to „będzie problem”. Jego zdaniem trzeba zmienić II etap tak, aby mogły z niego korzystać także inne instytucje kultury i „pozarządówki”.

Inne aktualności

"4 listopada odbyło się czterostronne spotkanie z udziałem Andrzeja Wyrobca - podsekretarza stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz innych przedstawicieli resortu, Pawła Gulewskiego - prezydenta Torunia, Piotra Całbeckiego - marszałka województwa kujawsko-pomorskiego oraz przedstawicieli Fundacji TUMULT, które utwierdziło strony, co do konieczności zmian w zakresie formuły współprowadzenia instytucji tj. Europejskiego Centrum Filmowego CAMERIMAGE" - napisano w komunikacie resortu kultury.

Podkreślono też "rolę, jaką Festiwal EnergaCAMERIMAGE oraz I etap inwestycji, czyli budowa Studia Filmowego pełnią dla regionu". "Inwestycje w nie będą kontynuowane przy zwiększeniu efektywności nadzoru instytucji" - napisano. Poinformowano, że "w kwestii II etapu, tj. budowy Centrum Filmowego utrzymano decyzję o wstrzymaniu inwestycji". "Podjęto decyzję o powołaniu zespołu redefiniującego charakter współprowadzenia, w jego skład wejdą przedstawiciele uczestników spotkania. Celem zespołu będzie wypracowanie założeń i formuły dla transparentnej współpracy" - wskazano w komunikacie resortu kultury.

"Przepływ informacji związanych z realizacją inwestycji budowy siedziby Europejskiego Centrum Filmowego Camerimage był od miesięcy utrudniony. Obecnie jesteśmy w momencie krytycznym. Albo wyjdziemy z tego i ministerstwo pozwoli nam na kolejne działania w nowej formule albo środki na realizację drugiego etapu na trwale zostaną zabrane" - powiedział w rozmowie z PAP prezydent Torunia Paweł Gulewski.

W jego ocenie decyzje ministerstwa są "klarowne" i pierwszy etap zostanie ukończony.

"Zamrożone są środki na realizację drugiego etapu, a nadal jest wiele niewiadomych. Jak rozmawiam z przedstawicielami ECFC to mówi się o 150 mln zł jako koszcie I etapu. Jak najszybciej musi - niezależnie od tego kto będzie odpowiadał za zarządzanie tą instytucją po zmianach formuły - nastąpić swego rodzaju szybki audyt wewnętrzny. Na pewno nie możemy kontynuować tej inwestycji w obecnej formule. Grzech pierworodny jest w umowie z 2019. Tam dokonano błędnego założenia, że osoby, które świetnie wypromowały brand Festiwalu Camerimage będą umiały dobrze przeprowadzić inwestycję o skali gigantycznej jak na Toruń, ale i polskie warunki" - ocenił Gulewski.

Zdaniem prezydenta Torunia, który wskazał, że tak podchodzi do tego również marszałek województwa, pech tej inwestycji polega na kolejności budowy, czyli rozpoczęciu od budowy studia filmowego, "którego w pierwszych założeniach w ogóle nie było".

"One jest bardzo trudne do obsłużenia, do funkcjonowania jako jeden jedyny element. Gdybyśmy zaczęli od drugiego etapu i dużej sali, od budowy centrum konferencyjno-wystawienniczo-projekcyjnego o świetnych parametrach, to wtedy mielibyśmy trochę inną sytuację. Obecnie jesteśmy na etapie, w którym musi zmienić się sposób prowadzenia inwestycji, sposób komunikacji, aby zbudować wspólnotę celu, więź mieszkańców z tą inwestycją" - podkreślił Gulewski.

Włodarz miasta pytany o pomysł na to, jak ma wyglądać budowa II etapu inwestycji i czemu służyć, odparł, że pierwszy o nowym pomyśle usłyszy wiceminister Wyrobiec.

"W nowej formule będzie furtka współpracy z Festiwalem Camerimage i Fundacją Tumult. Instytucja może być tworzona przez trzy podmioty publiczne - resort kultury, miasto i samorząd województwa - a na zasadzie np. umowy agencyjnej stworzony zostanie kanał współpracy z Tumultem. Nie powinniśmy natomiast myśleć o całościowym oddaniu zarządzania kubaturą dla Fundacji. Jeśli natomiast ta inwestycja zakończy się tylko na I etapie, to mamy gigantyczny problem, bo pierwszy budynek jest w zasadzie jednofunkcyjny" - powiedział.

Gulewski ocenił, że na projekt II etapu trzeba spojrzeć na nowo i dokonać jego optymalizacji, bo cały budżet inwestycji na ten cel - po budowie I etapu - nie byłby wyższy niż 450 mln zł.

"Moim zdaniem II etap powinien dać możliwość organizacji Festiwalu Camerimage, ale stworzyć też przestrzeń dla innych instytucji kultury, aby stworzyć pewien hub kulturalny. Oprócz marki Camerimage mogłyby w tej kubaturze istnieć inne przedsięwzięcia" - wskazał.

W razie odstąpienia przez ministerstwo od II etapu - zdaniem Gulewskiego - powstaje "problem".

"Wówczas także musi nastąpić zmiana podmiotu zarządzającego I etapem, ale przecież dochodzą kwestie przeznaczenia gruntu, być może wieloletnie batalii o ten grunt zabezpieczony pod II etap. Nie wyobrażam sobie także sytuacji, że budynek studia stoi i nie zarabia na siebie. To tego to miejsce musiałoby wypełniać pewną misję kulturową. Czy dałoby się to wszystko pogodzić w tym jednym budynku? Moim zdaniem jest to bardzo trudne" - powiedział prezydent Torunia.

Wspomniał także o konieczności większej partycypacji w tej idei innych organizacji pozarządowych, włączenia ich w myślenie o II etapie i korzystanie z niego. "Na czele tej instytucji musi stanąć osoba, która zmieni jej wizerunek, bo nie da się trwać przez kolejne lata w wojnie o ten projekt, w permanentnym konflikcie. Od lat apelowałem do wszystkich o uspokojenie emocji. Obecnie - nie ma co tego ukrywać - ta instytucja ma już swój jasno określony wizerunek, nie taki jak byśmy chcieli i marzyli. To się musi zmienić pod nowym kierownictwem" - podsumował Gulewski.

Festiwal Filmowy EnergaCamerimage w 2019 roku, po 20 latach, wrócił do Torunia, gdzie odbywał się w latach 1993-99. Później przeniesiony został do Łodzi, a w 2010 roku do Bydgoszczy. Koszt budowy gmachów dla ECFC wyliczono we wrześniu 2019 roku na 600 mln zł. Umowę ws. utworzenia i współprowadzenia instytucji kultury o nazwie Europejskie Centrum Filmowe Camerimage podpisali pod koniec września 2019 roku wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, prezydent Torunia Michał Zaleski oraz dyrektor festiwalu i jego pomysłodawca Marek Żydowicz.

32. Międzynarodowy Festiwal Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych EnergaCamerimage potrwa od 16 do 23 listopada. Patronem medialnym wydarzenia jest Polska Agencja Prasowa.

Konieczne jest budowanie inkluzywnej przestrzeni publicznej, a reakcja na słowa dyrektora Festiwalu Camerimage Marka Żydowicza pokazuje wyczulenie na tę kwestię - powiedział PAP prezydent Torunia. To jego komentarz do słów Żydowicza ws. parytetów w branży filmowej, po których udział w festiwalu odwołał Steve McQueen.

We wtorek Steve McQueen, który podczas tegorocznego festiwalu miał odebrać Nagrodę Specjalną dla Wybitnego Reżysera, odwołał przyjazd do Torunia. Jak wyjaśnił, powodem była niedawna wypowiedź dyrektora EnergaCamerimage Marka Żydowicza nt. paryterów w branży filmowej, którą ocenił jako obraźliwą. "Mam ogromny szacunek dla autorów zdjęć filmowych wszystkich płci, także kobiet, i wierzę, że musimy zrobić więcej, aby dla każdego znalazło się miejsce przy stole" - napisał McQueen w oświadczeniu przesłanym Variety.

We wspomnianym artykule, zamieszczonym w magazynie "Cinematography World", Żydowicz, dyrektor Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych EnergaCamerimage, poinformował środowisko, że realizacja budowy centrum filmowego w Toruniu stanęła pod znakiem zapytania i zaapelował o wsparcie ze strony artystów. Wspomniał też o zmianach zachodzących w branży i o rosnącym uznaniu dla kobiet operatorów i reżyserów. "Dalsze starania, by w festiwalowych prezentacjach brało udział więcej autorek zdjęć i reżyserek, są bezdyskusyjne, ale nie mogą odbywać się kosztem tego, co dla festiwalu naprawdę ważne: oceny wartości artystycznej i wyboru wartościowych filmów do konkursu. Podczas gdy EnergaCamerimage stara się docenić wkład kobiet w kinematografię, dąży również do zachowania integralności artystycznej" - stwierdził.

"Wiem dobrze, jak środowiska artystyczne reagują na pewne zjawiska. Pewne tezy powodują w pewnym momencie niezamierzone być może i trudne do przewidzenia reakcje. Ta dyskusja pokazuje mi jedno, że debata o roli kobiet jest konieczna. Konieczne jest budowanie inkluzywnej przestrzeni publicznej i staram się w Toruniu działać właśnie w myśl tej tezy" - podkreślił pytany o tę sprawę przez PAP prezydent miasta Paweł Gulewski.

Jego zdaniem trzeba bardzo dbać w przestrzeni publicznej o jasność przekazu. "Od dawna apeluję o odpowiedzialność za słowa. Nie jestem właścicielem festiwalu i jego organizatorem, ale musi być zrozumienie dla tego, że festiwal działa w ramach państwowej instytucji kultury, w pewnych ramach współorganizacji. Konieczna jest odpowiedzialność" - wskazał Gulewski.

Część środowiska - w tym Brytyjskie Stowarzyszenie Autorów Zdjęć Filmowych (BSC) - odczytała wypowiedź Żydowicza jako "głęboko seksistowskie" zrównanie twórczości kobiet z przeciętnymi i miernymi produkcjami. "Artykuł reprezentuje przestarzałe pojęcie męskiej wyższości w tej dziedzinie i utożsamia bardziej sprawiedliwą reprezentację płci ze spadkiem wartości artystycznych" - wskazali członkowie BSC w liście otwartym.

Dyrektor festiwalu EnergaCamerimage przeprosił za nieporozumienie i zapewnił, że opowiada się po stronie kobiet "w walce o przywrócenie należnego im miejsca w branży filmowej". W środę Żydowicz raz jeszcze odniósł się do sprawy, wyrażając smutek z powodu decyzji McQueena i deklarując "gotowość do udziału w szerokiej debacie na temat zmian", które pozwolą środowisku "iść naprzód w duchu otwartości i inkluzywności". "Zainicjujmy dyskusję, która pozwoli odbudować naszą społeczność. Rozpocznijmy dialog i określmy cele, które sprawią, że festiwal i nasza branża staną się bardziej zjednoczone, otwarte i reprezentujące wszystkie głosy" - zaapelował.

Jury konkursu głównego festiwalu EnergaCamerimage pod przewodnictwem Cate Blanchett poparło wysunięty przez dyrektora Marka Żydowicza pomysł debaty o zmianach na rzecz większej inkluzywności toruńskiego wydarzenia. Wg jurorów "festiwale mogą być doskonałym forum do takich rozmów".

Oświadczenie jury konkursu głównego festiwalu EnergaCamerimage pojawiło się na instagramowych profilach producentki Anny Higgs, operatora Rodrigo Prieto i kostiumografki Sandy Powell. Podkreślono w nim, że mimo obowiązków jurorskich członkowie gremium chętnie wezmą udział w "istotnych dyskusjach zmierzających w kierunku integracji branży". "Z całego serca popieramy niezbędną zmianę ku prawdziwej inkluzywności. Festiwale mogą być doskonałym forum do takich rozmów, wspierać pozytywne zmiany" - zapewniono. Obok Higgs, Powell i Prieto w skład jury wchodzą aktorka Cate Blanchett (przewodnicząca), operatorka i reżyserka Jolanta Dylewska, a także operatorzy Anthony Dod Mantle i Łukasz Żal. 

Tytuł oryginalny

Prezydent Torunia: jeżeli zostaniemy z samym studiem filmowym to mamy problem; Prezydent Torunia: konieczne jest budowanie inkluzywnej przestrzeni publicznej

Źródło:

PAP