Premiera spektaklu „Matka Joanna od Aniołów” odbędzie się w poniedziałek, 24 listopada, o godz. 20:30 w TVP1 i w serwisie TVP VOD.
O opętaniu i ludzkiej naturze
Opowieść o księdzu egzorcyście Surynie, który przybywa do klasztoru, aby wypędzić demony z opętanych zakonnic, jest bardzo dobrze znana polskim widzom. Z kolei twórcy nowej ekranizacji „Matki Joanny od Aniołów” w Teatrze Telewizji postanowili poruszyć także inne tematy, które dostrzegli w dziele Iwaszkiewicza.
– Przede wszystkim chcieliśmy zobaczyć, jak to opowiadanie rezonuje dzisiaj w naszym krajobrazie – trochę innego rozumienia kobiecości, męskości czy w ogóle płci. Płeć, ciało, ich uwikłanie w mechanizmy władzy, to dla nas ważne tematy. Ale też „Matka Joanna” jest dla mnie trochę o zagrożeniach, które łączą się ze zbyt dogmatycznym podejściem do życia – powiedziała Weronika Szczawińska w wywiadzie dla portalu TVP.pl.2
Doświadczeni twórcy, ale telewizyjni debiutanci
Weronika Szczawińska jest uznaną polską reżyserką i od lat współpracuje z aktorem Piotrem Wawrem jr., z którym także tworzy koncepcje i scenariusze sztuk teatralnych. Jednak dotąd artystka nie miała okazji zrealizować spektaklu w Teatrze Telewizji. Na swój debiut wybrała tekst łączący dwie przestrzenie kultury.
– To opowiadanie jest w moich oczach bardzo filmowe i bardzo teatralne zarazem – daje możliwość wykreowania świata, który może kojarzyć się z pewnymi konwencjami opowiadania kamerą, a jednocześnie mówi o ludziach, którzy grają przed sobą jakieś role społeczne, nie zawsze wygodne. Widzę w nim także potencjał do poważnej rozmowy z widownią – wyznała reżyserka.
Realizując teatralno-telewizyjną adaptację opowiadania Iwaszkiewicza, twórcy chcieli zachować swój sceniczny język. Pojawiły się jednak pewne wyzwania dla artystów, którzy dotąd nie mieli okazji współpracować z Teatrem Telewizji na tak wielu etapach.
– Staraliśmy się przenieść nasze praktyki sceniczne do Teatru Telewizji. Sposób pracy z ekipą aktorską – postawienie na zespołowość i obecność całej obsady we wszystkich scenach, czy pewne rozwiązania scenograficzne i kostiumowe sprawdzaliśmy już nieraz w teatrach i okazało się, że przed kamerą to też działa. Natomiast zupełnie nowym doświadczeniem był dla nas proces postprodukcji. Współpraca z montażystą, dźwiękowcami czy kolorystką bardzo wiele nas nauczyła o specyfice tego medium – stwierdził w wywiadzie dla portalu TVP.pl Piotr Wawer jr., odtwórca roli Suryna, scenarzysta i współautor koncepcji przedstawienia.
Na dodatek twórcy opuścili studyjno-teatralne przestrzenie, aby nakręcić telewizyjny spektakl w zdesakralizowanym kościele ewangelickim w Pisarzowicach, zachowując przy tym pewną wierność opowiadaniu Iwaszkiewicza.
Zmierzyć się z legendą
Opowiadanie Iwaszkiewicza jest bardzo znane, lecz popularniejsza wydaje się dziś ekranizacja wyreżyserowana przez Jerzego Kawalerowicza. Autorzy telewizyjnego spektaklu mierzyli się także z tym dziełem polskiego kina.
– Bardzo dobrze znamy film Kawalerowicza, trudno o nim nie myśleć w tym kontekście, ale my w Teatrze Telewizji robimy coś zupełnie innego, zarówno pod względem formy, języka artystycznego, jak też interpretacji. Tekst Iwaszkiewicza był wielokrotnie inscenizowany. Jeśli adaptujemy to opowiadanie, musimy podejmować na nowo własne decyzje. Nie ma jednego kanonicznego sposobu wystawiania go – podkreślała Weronika Szczawińska.
Twórcy szukali również innych dzieł kultury, które mogłyby ich natchnąć do zrealizowania swojej ekranowej wizji przedstawienia w Teatrze Telewizji.
– Inspiracją dla nas były też filmy, które bawią się kostiumem historycznym w niebanalny sposób i uwspółcześniają poprzez mieszanie ze sobą porządków czasowych, np. kino Dereka Jarmana czy Petera Greenawaya. W naszym spektaklu pojawia się jedna scena, która jest przewrotnym nawiązaniem do Kawalerowicza. Natomiast cała reszta jest po prostu czymś zupełnie innym – wyznała reżyserka.„Niezwykła historia Sebastiana Van Pirka” – spektakl według książki Marcina Wichy w TVP VODTeatr
Moda na „Matkę Joannę od Aniołów”
Piotr Wawer jr. zauważył, że w ostatnich latach opowiadanie Jarosława Iwaszkiewicza stało się bardzo popularne wśród tematów teatralnych. Według niego jest to związane z niedawnymi wydarzeniami w Polsce.
– To bardzo ciekawe, że właśnie po roku 2019 pojawiło się wiele wersji „Matki Joanny od Aniołów”. Wydaje mi się, że to nie jest przypadek. Moim zdaniem ten tekst bardzo rezonuje z Polską po czarnych protestach. Sięganie po to opowiadanie wydaje się oczywiste w kontekście praw kobiet. Oglądałem jego poprzednie adaptacje i mam wrażenie, że nasza wersja jeszcze radykalniej kładzie nacisk właśnie na kobiety. Pewne role męskie, np. Kaziuka i Juraja, oddajemy też aktorkom – stwierdził autor scenariusza do telewizyjnego spektaklu.
Przygotowując tekst telewizyjno-teatralnej wersji „Matki Joanny od Aniołów”, artysta musiał zmierzyć się z wyzwaniami, przed którymi stawali też poprzedni autorzy adaptacji.
– W oryginale u Iwaszkiewicza mamy teologiczną rozmowę księdza Suryna z cadykiem. Mam wrażenie, że wszyscy twórcy przywiązywali do niej dużą wagę, ale też szukali takiego rozwiązania tej sceny, które podkreśliłoby sensy ich adaptacji. U Kawalerowicza Mieczysław Voit, grający i Suryna i cadyka, rozmawia niejako sam ze sobą. U Wojciecha Farugi w Teatrze Narodowym to jest rozmowa Suryna z właściwie całą resztą obsady, trochę jakby ze swoją podświadomością. Natomiast my przepisaliśmy ją w ten sposób, że Suryn tę rozmowę prowadzi z Awdosią, która u nas ma o wiele większą rolę niż w oryginale, a gra ją Anna Szymańczyk. Było dla nas ważne, żeby oponentką Suryna nie był kolejny mężczyzna – przedstawiciel innej religii monoteistycznej, ale uduchowiona na swój własny, nieortodoksyjny i eklektyczny sposób, kobieta – mówił Piotr Wawer jr.
Artysta wcielił się też w legendarną postać księdza Suryna. Duża część widzów pamięta słynną rolę Mieczysława Voita w filmie Kawalerowicza. Piotr Wawer jr. zinterpretował tę postać na własny, współczesny sposób.
– Bardzo ważną inspiracją było dla mnie wideo zarejestrowane na jednym z czarnych protestów. Ktoś nagrał rozmowę nastolatek z księdzem, który wyszedł z kościoła, chcąc je pouczać o tym, że nie powinny być na tej manifestacji, nie powinny tak się zachowywać itd. Te bardzo młode dziewczyny stały wokół duchownego i krzyczały na niego. Nie okazywały mu respektu, do którego ewidentnie był przyzwyczajony. On był zupełnie zagubiony i nie mógł się odnaleźć w sytuacji, w której nie słucha się go tylko dlatego, że ma taką, a nie inną pozycję. Suryn, w mojej interpretacji, nie jest może tak arogancki, jak ksiądz z tego nagrania, uważa się raczej za czułego i empatycznego człowieka. Ale tak samo bezrefleksyjnie przyznaje sobie prawo rządzenia umysłami i ciałami innych osób. Jest głęboko przekonany, że pomaga, wręcz ratuje, ale nie zastanawia się, czy ktoś prosił go o ten „ratunek”. Gdy Joanna odmawia mu statusu wybawiciela, zupełnie się rozpada i obnaża jako naiwny i niedojrzały chłopiec. Niestety ten nieradzący sobie ze swoimi emocjami mężczyzna jest też zdolny do okrutnej przemocy dla zachowania swojego kruchego ego – wyznał aktor i scenarzysta.
Oprócz Piotra Wawra jr. w telewizyjnym przedstawieniu wzięli udział inni aktorzy. Beata Bandurska wcieliła się w tytułową bohaterkę, a pozostałe role zagrali: Rafał Cieluch, Alicja Czyczel, Zuzanna Filipkowska, Milena Gauer, Weronika Kozłowska, Anna Szymańczyk, Tamara Olga Briks, Taso Jechorek, Ana Kuszarecka, Nika Kimaty, Aleksandra Lemba, Hanna Raszewska-Kursa, Magdalena Siwecka, Katarzyna Szugajew, Marta Szypulska, Dominik Więcek, Katarzyna Żeglicka.
Gdzie i kiedy oglądać spektakl „Matka Joanna od Aniołów”?
Premiera sztuki w reżyserii Weroniki Szczawińskiej odbędzie się w poniedziałek, 24 listopada, o godz. 20:30 w TVP1 i na kanale na żywo w serwisie TVP VOD. Po emisji spektaklu zapraszamy do telewizyjnej Jedynki i platformy streamingowej na rozmowę z twórcami w programie „Postscriptum”. Gośćmi Agnieszki Szydłowskiej będą Weronika Szczawińska, Piotr Wawer jr. i Beata Bandurska.