Moroz: I po wakacjach…
Skrzydelski: Nie smuć się. Wracamy do teatru.
Moroz: Widzę, że aż przebierasz nogami. Ale czy jest do czego wracać?
Skrzydelski: Szykuje się sezon pełen obietnic, zresztą jak zawsze. Teatr jest dobrymi chęciami wybrukowany.
Moroz: Pewnie przyszedłeś z całą listą nadziei. Obyś się nie rozczarował. Tymczasem jednak nie uporaliśmy się z premierami sezonu poprzedniego.
Skrzydelski: No tak, ale byliśmy zmęczeni – przyznasz – tym dziwnym, poszarpanym i wyjątkowo nierównym rokiem. A zresztą „Balkon” Jeana Geneta w reżyserii Jana Klaty z Teatru Wybrzeże miał premierę chwilę przed wakacjami.
Moroz: Dobry to Genet czy zły? I w jakiej sprawie pojawia się na polskiej scenie dzisiaj?