- Chcemy zaprotestować przeciw obłudzie i kłamstwu sprzedawanemu za publiczne pieniądze! - krzyczało kilkudziesięciu protestujących, którzy w środę wieczorem zebrali się z flagami przed Klubem Pod Minogą przy ul. Nowowiejskiego. Tego samego wieczoru Grupa Trzeci Teatr zagrała tu przedstawienie "Spisek smoleński".
Nowy spektakl Lecha Raczaka opowiada o grupie aktorów, którzy w katastrofie prezydenckiego samolotu lecącego w kwietniu 2010 r. do Smoleńska upatrują spisek polskiego i rosyjskiego rządu. Ironiczna wymowa przedstawienia nie przypadła do gustu części widzów. Na reżysera złożono nawet doniesienie w prokuraturze. W środę wieczorem wyraz niezadowolenia dali m.in. członkowie Związku Patriotycznego w Poznaniu. - Zamach w Smoleńsku był i są na to dowody, z rozmysłem tuszowane! Gdzie wrak samolotu, gdzie jest kokpit?! - wołali przez megafon protestujący. - Gdzie jest kokpit! Gdzie jest kokpit! - skandowała grupa młodych ludzi, którzy wylegli na ulicę z okolicznych klubów. - Jeśli państwo nie zdają sobie sprawy, że Polski nie ma... - grzmiał megafon. - Nieee, nieee ma - odpowiadali roześmiani klubowicze. - Zamach to pan teraz wykonuje na moich uszach! - ripostował młody mężczyzna z papierosem. Założona niedawno przez Raczaka Fundacja Orbis Te