Pod hasłem "Geografie wyobraźni" w środę rozpoczęła się w Poznaniu 33. Festiwal Malta. W jego ramach do niedzieli organizatorzy przygotowali dla widzów około 50 wydarzeń kulturalnych. Głównym gościem festiwalu jest turecki noblista Orhan Pamuk.
Pierwszy festiwal Malta odbył się w Poznaniu w 1991 r. Nazwę imprezy zaczerpnięto od sztucznego zbiornika wodnego, przy którym organizowano plenerowe przedstawienia teatralne. Międzynarodowy festiwal zaliczany jest do największych i najważniejszych wydarzeń kulturalnych Europy Środkowo-Wschodniej.
Organizatorzy tegorocznego, 33. festiwalu przygotowali dla widzów prawie 50 wydarzeń w 13 lokalizacjach na terenie Poznania. W festiwalu weźmie udział prawie 200 artystów.
Oprócz spektakli przygotowano również debaty, które w tym roku mają dotyczyć m.in. Turcji, jako punktu wyjścia do rozmów o relacjach Europy ze światem pozaeuropejskim. W ramach Malty zorganizowano również koncerty, warsztaty i spektakle dla dzieci.
Gościem głównym tegorocznej odsłony Malty jest turecki pisarz, laureat literackiej Nagrody Nobla Orhan Pamuk. W czasie środowej konferencji prasowej noblista podziękował za przyjęcie oraz za wyróżnienie - tytuł doktora honoris causa - jakie w czwartek zostanie mu przyznane przez Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
"Adam Mickiewicz odegrał bardzo istotną rolę w historii Turcji. Jego dom mieszczący się w Stambule znajduje się 10 minut spacerem od mojego domu. Zarówno dla mnie jak i dla niego wolność słowa stanowi niesamowicie ważną wartość" - podkreślił Pamuk.
W środę zaplanowano m.in. spotkanie autorskie z Orhanem Pamukiem oraz wieczorną paradę teatralną na Ostrowie Tumskim złożoną m.in. z pięciometrowych instalacji teatralnych w tym "płonącej żyrafy".
Dyrektor Malta Festival Poznań Michał Merczyński w czasie środowej konferencji prasowej zaznaczył, że Malta pomaga artystom w tworzeniu nowych dzieł i jest festiwalem otwartym oraz stara się zawsze zapraszać takich twórców, którzy "mówią o rzeczach ważnych i istotnych". "Dzisiaj działamy w czasie wojny, jesteśmy mniejszym festiwalem, jesteśmy skupieni" - podkreślił.
Dopytywany przyznał, że w tegorocznej edycji przygotowano mniej wydarzeń teatralnych niż do tej pory, ale jak zaznaczył zaplanowane spektakle są bardzo dobrze wybrane i "wysmakowane". "Są i spektakle dziecięce, i spektakle poznańskich zespołów, i są cztery międzynarodowe widowiska, które myślę zostały bardzo dobrze wybrane" - zaznaczył.
Jako przykłady podał planowany występ singapurskiego artysty Choy Ka Fai, warsztaty tańców ulicznych prowadzonych przez afro-brazylijską choreografkę Ana Pi, przedstawienie performera Igora Shugaleeva i koncert "Ja, Şeküre" Aleksandra Nowaka, w czasie którego zostaną zaprezentowane libretto i muzyczne fragmenty opery przygotowywanej na podstawie powieści "Nazywam się Czerwień" autorstwa Orhana Pamuka.
Dopytywany przyznał, że na festiwalu odcisnęły się oszczędności spowodowane kryzysem ekonomicznym i wojną w Ukrainie. "Budżet Malty w tym roku to są niepełne 2 mln zł. Przypomnę, że jeszcze parę lat temu to było około 7 mln zł. Nie skarżę się. Takie są realia i trzeba się do nich odnieść" - powiedział Merczyński.
Przypomniał, że od 2018 r. festiwal nie otrzymuje dofinansowania od resortu kultury. "Nie można powiedzieć, że sponsorzy nie dopisują, bo sponsorzy zajmują się działalnością charytatywną przede wszystkim. Mamy wojnę i dzisiaj bardzo trudno jest znaleźć środki na tego typu wydarzenia, więc trzeba robić tyle, na ile nas stać" - zaznaczył.