„12. noc albo co chcecie” wg „Wieczoru Trzech Króli” Williama Szekspira w reż. Grzegorza Jarzyny w Teatrze Młodych w Zagrzebiu. Pokaz na Festiwalu Szekspirowskim. Pisze Michał Centkowski w „Przeglądzie”.
Wydarzeniem tegorocznej edycji Festiwalu Szekspirowskiego był pokaz „12. noc albo co chcecie” według „Wieczoru Trzech Króli” w reżyserii Grzegorza Jarzyny. Były dyrektor TR Warszawa wystawił w Teatrze Młodych w Zagrzebiu klasyczną szekspirowską komedię, jako gorzką chwilami opowieść o poszukiwaniu siebie.
Powstał spektakl elegancki, zgrabnie zagrany, acz niepozbawiony dramaturgicznych mielizn. Chwilami przypominający kolaż tematów i rozwiązań, które znamy z innych realizacji Jarzyny. Mamy tu figurę androgynicznej, pozapłciowej Violix (szekspirowska Viola/Cesario), która wchodzi w sam środek skomplikowanej uczuciowej relacji Olivia (Dado Ćosić) i Orsiny (Anđela Ramljak), każąc bohaterom zakwestionować swoją seksualność i zbadać własne, skrywane dotąd pragnienia. Trochę jak w znakomitym TEOREMACIE. Katalizatorem tej wewnętrznej przemiany jest przyjęcie na którym bohaterowie odwracają role płciowe. Ta niewinna z pozoru zabawa w crossdressing, okazuje się jednak nieść z sobą poważniejsze konsewkencje.
I choć Jarzyna snuje tę opowieść z lekkością i wdziękiem – zwłaszcza w finale - jej sens, a co za tym idzie inscenizacyjny zamysł spektaklu, oparty na grze z płcią, dość szybko staje się jasny. Co w połączeniu z typową dla reżysera, „filmową scenografią”, daje wrażenie, że gdzieś to już wszystko widzieliśmy.