Rzecz bezprecedensowa - ludzie kultury z Poznania stworzyli Sztab Antykryzysowy. Do paktu przystąpiło 130 osób - nie tylko artyści, ale także anarchiści czy też dziennikarze. Cel: ratowanie kultury w mieście, której - jak mówią - stan nie napawa optymizmem. A wyraźnym tego sygnałem była przegrana w walce o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury.
- Przeanalizujmy ostatnie dwadzieścia lat historii kultury w naszym mieście. Kiedyś Poznań był dynamiczny, był wzorem dla innych z sukcesami takimi jak festiwal Malta. Dziś przegrywamy z mniejszymi ośrodkami walkę o prestiżowy tytuł - mówi TOK FM Adam Ziajski z Teatru Strefa Ciszy. Jako główne problemy artyści wskazują zły system finansowania kultury i brak systemowych rozwiązań, które by ją wspierały: - Nie może być tak, że miejski dział promocji pełni jakby funkcję wydziału kultury, wymyśla jakieś przedsięwzięcie artystyczne, urzędnicy to dekretują i staje się to faktem - mówi Ziajski. Wydano ogromne pieniądze. Nikt nic nie wie - Ostatnim przykładem takiego myślenia jest festiwal "Transatlantis", na który wydano ogromne pieniądze, a o którym nikt nic nie wie, nie wiadomo do kogo ma być skierowany, nie było żadnych konsultacji, po prostu wymyślono - podaje przykład Ewa Wójciak, szefowa Teatru Ósmego Dnia. - Kopalnią takich pomys