EN

9.02.2008 Wersja do druku

Polski teatr śledczy

W polskiej literaturze od lat pojawiają się coraz bardziej oryginalne postaci śledczych detektywów, poszukiwaczy prawdy. W teatrze mimo wysypu sztuk kryminalno-procesowych ciągle powielane są zagraniczne i serialowe schematy. Z małymi wyjątkami - pisze Joanna Derkaczew w Gazecie Wyborczej.

Cała Polska śledzi. Członkowie komisji śledczych stają się bohaterami naszych czasów, wzrasta popularność rodzimych kryminałów, seriale typu "Pitbul", "Glina" czy "Oficer" mnożą się na wszystkich pasmach i częstotliwościach. W teatrze także pojawiły się poszlaki wskazujące na rozpowszechnianie się śledczej obsesji. Nie ma miesiąca, by gdzieś nie wystawiano któregoś ze szlagierów kryminalistyki - czy to "Pułapki na myszy" Agathy Christie (ostatnio Olga Lipińska w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie), czy musicalowych "Ośmiu kobiet" albo "Chicago". Prawie wszystkie realizacje Sceny Faktu Teatru Telewizji zawierają motyw dochodzeniowy czy procesowy. Po latach powrócił też sensacyjny cykl "Kobra". Jego pierwszą odsłonę "Kobieta w czerni" Krzysztof Lang zrealizował w warszawskiej Fabryce Trzciny. Na scenach tłoczą się śledczy purytanie (wysyp "Czarownic z Salem", z najważniejszą inscenizacją Izabelli Cywińskiej w Teatrze Powszechnym w Warszaw

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Polski teatr śledczy

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 34

Autor:

Joanna Derkaczew

Data:

09.02.2008