- Pewnej nocy pod koniec lat 60. zajęliśmy bezprawnie obecny budynek teatru. Wezwałem całą teatralną ekipę z pędzlami i farbami i spędziliśmy noc na doprowadzaniu pomieszczeń do godziwego wyglądu - opowiada STEFAN KARSKI, twórca Teatru Kubuś w Kielcach.
Z zasłużonym dla Kielc Stefanem Karskim, twórcą Teatru Lalki i Aktora Kubuś rozmawia Ewa Ziółkowska: Jest pan kielczaninem, czy też przywiodła pana do naszego miasta wojenna zawierucha? - Pochodzę z Krzemieńca, w którym urodził się Słowacki. Ukończyłem znane przed wojną w Polsce licem krzemienieckie. Gdy we wrześniu 1939 roku Związek Radziecki napadł na polskie ziemie, przyłączyłem się do ruchu antysowieckiego i zostałem uwięziony w więzieniu NKWD w Łucku. Udało mi się stamtąd uciec, ale niedługo cieszyłem się wolnością. Przymusowo wcielono mnie do Armii Czerwonej. Znów stamtąd uciekłem, gdy wybuchła wojna radziecko-niemiecka. Wolnością cieszyłem się niedługo, bo Niemcy wzięli mnie do niewoli. Trafiłem do obozu zagłady w Jedlni koło Moskwy, gdzie jeńcy ginęli z głodu jak muchy i dopuszczano się kanibalizmu. W okolicach Końskich, gdy wieziono mnie na roboty do Niemiec, uciekłem z pociągu. Potem trafiłem do partyzantki. T