EN

3.11.2005 Wersja do druku

Na początku była walizka

To jest mój kopciuszek, który zmienił się w księżniczkę - tak o kieleckim Teatrze Kubuś mówi jego założyciel i długoletni dyrektor Stefan Karski. To on uparł się, by na przekór niektórym urzędnikom, stworzyć w Kielcach scenę dla dzieci. I wyreżyserował na niej ponad 40 sztuk - pisze Agata Niebudek w "Echu Dnia".

To jest mój kopciuszek, który zmienił się w księżniczkę - tak o kieleckim Teatrze Kubuś mówi jego założyciel i długoletni dyrektor Stefan Karski. Na niedawnym jubileuszu 50-lecia lalkowej sceny był on najdłużej i najmocniej oklaskiwaną osobą. Starszy, uśmiechnięty pan chętnie wraca do wspomnień, choć przyznaje, że jego ukochane dziecko - kielecki teatr lalkowy - nie miał łatwego dzieciństwa. Ale on uparł się, by na przekór niektórym urzędnikom, stworzyć w Kielcach scenę dla dzieci. I wyreżyserował na niej ponad 40 sztuk. - Pomyślałem sobie, że teatry lalkowe działają we wszystkich miastach wojewódzkich, czemu więc taki teatr nie miałby istnieć w Kielcach - mówi Stefan Karski. On sam pochodzi z Krzemieńca - rodzinnego miasta Juliusza Słowackiego. W czasie II wojny światowej walczył z Niemcami i gdy przyszło wymyślić imię dla teatru, zdecydował, że będzie to Kubuś. - Na cześć pojazdu opancerzonego, który walczył w powstani

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jak kopciuszek zamienił się w księżniczkę

Źródło:

Materiał nadesłany

Kieleckie Echo Dnia nr 254/2.11.

Autor:

/nieb./

Data:

03.11.2005