Do internetu wpłynęła skarga, że ulica Recenzentów na Rusinowie z jednego końca opatrzona jest tablicą Recenzentów, a z drugiego ulica Krytyków - pisze Seb Majewski w „Gazecie Wyborczej - Wrocław”.
I o co tutaj chodzi? Czy to prowokacja? A może niedopatrzenie? Celowa dezinformacja? Urząd Miasta Wałbrzycha odpowiedział, że wszystko jest przemyślane i pod kontrolą. Ulica Krytyków, czyli - to znaczy - ulica Recenzentów.
Chodzi o profesję.
O umiejętności.
I empatię.
Ale również o frustrację.
Złość.
Agresję.
I poczucie wartości albo jej zagubienie w Lesie Teutoburskim. Chodzi o trudny zawód dawania zielonego albo czerwonego światła. A ten rodzaj sygnalizacji nie jest z obszaru inżynierii tylko humanistyki: kulturoznawstwa, wiedzy o teatrze, filmoznawstwa, muzykologii i mykologii i mitologii.
Ulica jest brukowana. I jest trudna. Bo skomplikowana jest działka.
Parząc na nią z lotu sowy, nie ma żadnej różnicy. Ale wystarczy tylko przysiąść na chwilę i zaczyna się krzyżówka. Bo przecież jednak krytyk i recenzent to nie tylko dwie strony tej samej monety. To dwie monety. I z tego powodu skarżący może czuć satysfakcję.
Ale po kolei. Krytyk krytykował, a recenzent recenzował.
W czasowniku recenzować nie znajduje się żadna wartość ocenna. Ale w rzeczowniku krytyka już jest. I to wyraźna i wytłuszczona boldem.