Dołączam do zespołu płockiego teatru! - deklarował kilka tygodni temu Jan Nowicki [na zdjęciu]. Tyle że we wrześniu w żadnym spektaklu go nie widzieliśmy, w październiku, owszem, wystąpi, ale ze swoim poetyckim przedstawieniem, nie zagra z płockimi aktorami...
Kiedy Jan Nowicki - wybitny aktor teatralny i filmowy - deklarował z płockiej sceny, że chciałby zatrudnić się w naszym teatrze, wszyscy odebrali to jako czystą kurtuazję. Nowicki urodził się pod Gostyniniem, jakiś czas temu osiedlił się w rodzinnych stronach na dobre. W czerwcu w ramach Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Cinemagic.pl świętował u nas benefis 45-lecia swojej pracy artystycznej. - Chce być miły - pomyśleli wszyscy. Okazało się jednak, że sprawa może być poważna. Na początku sierpnia "Gazeta" zapytała dyrektora teatru Marka Mokrowieckiego, co z angażem Jana Nowickiego. - Dopinamy szczegóły - powiedział wtedy dyrektor. Sam Nowicki także wszystko potwierdzał - deklarował, że żywi do Płocka, miasta "pięknej architektury, pięknego teatru i pięknie uśmiechających się kobiet" głębokie uczucie i chce podzielić się swoim scenicznym doświadczeniem z młodszymi koleżankami i kolegami. Plany były wspaniałe. Mokrowiecki