„Biografie i ludzie" - to hasło nowego sezonu artystycznego
Joanna Krężelewska: O życiu artystów w cieniu pandemii mógłby powstać chyba całkiem niezły dramat...
Zdzisław Derebecki: O, tak. Połowa budżetu Bałtyckiego Teatru Dramatycznego zasilana jest z dochodów własnych, a nie z dotacji. Zamknięcie sceny wiązało się dla nas z potężnymi stratami. Teraz również nie będziemy w stanie domknąć budżetu, bo ze względu na obostrzenia możemy zaprosić jedynie połowę widowni. Zmniejszenie przychodów to jeden aspekt, a drugi, chyba nawet ważniejszy, to zupełnie inny odbiór spektaklu przy mniejszej liczbie widzów.
Dla publiczności, ale też dla artystów.
- Dokładnie. Doświadczyliśmy już tego w czerwcu. Zresztą wtedy, choć graliśmy spektakle bardzo lubiane i popularne, często nie było nawet pięćdziesięcioprocentowej widowni.
Wirus zaraża również lękiem. Jakie środki ostrożności będziecie stosować w nowym sezonie artystycznym?
- Niezmiennie udostępniać będziemy połowę miejsc na widowni. Widzów będziemy prosić o podpisanie oświadczeń o stanie zdrowia. Prosimy o wchodzenie do teatru w maseczkach i dezynfekowanie rąk. Podczas spektaklu zachowujemy dystans, ale osoby, które razem mieszkają, będą mogły siedzieć obok siebie.