Miałem zamiar napisać felieton o czymś zupełnie innym. Jednak śląska rzeczywistość teatralna po raz kolejny okazała się tematem bezkonkurencyjnym - pisze Michał Centkowski.
Ale od początku. Otóż kilka dni temu, po premierze spektaklu Roberta Talarczyka, opartego na powieści Kazimierza Kutza "Piąta Strona Świata", w Katowickiej Gazecie Wyborczej ukazał się tekst Dariusza Kortki pt. Grzech i Pokuta na scenie Teatru Śląskiego, którego lektura zrodziła we mnie głęboki sprzeciw. Przez chwilę, chciałem go nawet wyrazić za pomocą tekstu polemicznego. Ów tekst bowiem, utrzymany w stylu nieco eschatologicznym, w moim odczuciu nadzwyczaj względem dyrekcji TŚu pochlebny, zawierał w sobie, prócz kilku słów oczywistej dla każdego przytomnego widza refleksji o miałkości dotychczasowej oferty artystycznej najważniejszej sceny województwa, także obszerną pochwałę dla Krystyny Szaraniec, od wielu lat dyrektor naczelnej. Oto, według redaktora, przez zaproszenie Roberta Talarczyka do zrealizowania "Piątej strony świata", Krystyna Szaraniec wybawiła nas wreszcie od dusznej i konsekwentnie ogłupiającej "rozrywkowości" pokracznie poj