EN

12.07.2024, 09:45 Wersja do druku

Piękno i artystyczna prawda

„La Cenerentola” Gioacchina Rossiniego w reż. Jitki Stokalskiej w Polskiej Operze Królewskiej w Warszawie, w ramach VII Letniego Festiwalu Polskiej Opery Królewskiej. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w „Naszym Dzienniku”.

fot. Karpati&Zarewicz

Tegoroczny VII Letni Festiwal Polskiej Opery Królewskiej został poświęcony Gioacchinowi Rossiniemu. A właściwie jest to także autorski festiwal Jitki Stokalskiej, ponieważ wszystkie prezentowane w ramach, festiwalu pozycje zostały wyreżyserowane właśnie przez nią. I to jest bardzo dobry wybór. Większość reżyserów obecnej generacji cechuje wręcz skrajna pycha, niemająca wiele wspólnego z prawdziwym artyzmem. Dotyczy to nie tylko scen dramatycznych, ale i operowych, gdzie coraz częściej zatrudniani są reżyserzy teatralni niemający zielonego pojęcia o reżyserii operowej. Na szczęście mamy artystkę wybitną, o artystycznej głębi, doskonałym warsztacie, wielkiej kompetencji zawodowej w dziedzinie teatru operowego. Jitka Stokalska reprezentuje ten najwyższy poziom reżyserii operowej. W przestrzeni klasycznych inscenizacji tego gatunku jest dziś najlepsza. Dzięki wiedzy i talentowi wypracowała własny styl reżyserii. Można powiedzieć, iż wyznaczyła pewien kanon w polskiej sztuce operowej. Jej inscenizacje zgodne są zarówno z duchem samej opery, jak i z duchem epoki, w której kompozytor osadził swoje dzieło. Co wyraźnie widać w prezentowanych podczas festiwalu operach.

Tegoroczny festiwal zainaugurowała premiera „Kopciuszka". Ponadto w programie festiwalu znalazły się dwie opery będące już w repertuarze POK. „Włoszka w Algierze" miała swoją premierę rok temu. To znakomite przedstawienie składające się z wielu zabawnych scen, świetnie rozgrywanych aktorsko i wokalnie przez śpiewaków, doskonale wyreżyserowane przez Jitkę Stokalską w konwencji „teatru w teatrze". Jest tu i elegancja, i dowcip, i wirtuozeria artystyczna. Dotyczy to zarówno reżyserii, jak i śpiewaków.

Premiera „Cyrulika sewilskiego" zaś odbyła się w grudniu 2019 roku. Ta opera Rossiniego wyznacza pułap dla tego typu gatunku, jakim jest opera buffa. Reżyserskie zmierzenie się z tym dzietem nie jest łatwym zadaniem, wszak bogactwo, oryginalność i rozmaitość zdarzeń, a także pomysły kompozytorskie zawarte w libretcie trzeba połączyć w jedną logiczną narracyjnie i muzycznie całość, gdzie poszczególne przestrzenie uzupełniają się. I taki właśnie jest spektakl Jitki Stokalskiej.

Zaś najnowsza premiera „Kopciuszka" to właściwie spektakl familijny, adresowany do kilkupokoleniowej rodziny. Ta fantastyczna baśń, opowiedziana przez Rossiniego na poty komediowo, na poły filozoficznie z pogłębioną refleksją, to - jak wiadomo - opowieść o dobru i złu, gdzie hałaśliwe zło wydaje się początkowo niezniszczalne, ale w finale przegrywa sromotnie z dobrem.

Któż z nas nie zna baśni o dobrej, szlachetnej dziewczynie perfidnie gnębionej przez złą macochę. Ale u Rossiniego są pewne zmiany w stosunku do wersji Charles'a Perraulta. Tutaj zamiast macochy jest okrutny ojczym Don Magnifico, którego doskonale kreuje zarówno wokalnie, jak i aktorsko Dariusz Machej (spektakl ma podwójną obsadę, oglądałam premierę z pierwszą obsadą). Zamiast wróżki jest Alidoro (w tej partii świetny, refleksyjny Paweł Trojak). To mędrzec, filozof określony jako „wysłannik z Krainy Dobra".

Kopciuszek tu ma imię Angelina (w tej roli Katarzyna Szymkowiak o przepięknej barwie głosu i świetnie opanowanym warsztacie aktorskim) i nie gubi pantofelka, lecz wręcza księciu podczas balu bransoletkę, której kopię ma na swojej ręce. To znak, po którym, jak po nitce do kłębka, książę Don Ramiro (w tej partii pełen gracji Sebastian Mach) dotrze do Kopciuszka. Reszta jak u Perraulta, kończy się ślubem księcia z Angeliną, która wybacza swoim oprawczyniom, czyli przyrodnim siostrom (dobre role Karoliny Róży Kozłowskiej i Julii Mach). Nie sposób nie wymienić Witolda Żołądkiewicza, doskonałego wokalnie i aktorsko w roli Dandiniego.

To wspaniały spektakl zarówno muzycznie, jak i teatralnie. Swoją inscenizację Jitka Stokalska wyprowadza wprost z partytury Rossiniego i ustawia postaci tak, jak je w nutkach charakteryzuje Rossini, a dyrygent Dawid Runtz znakomicie prowadzi muzycznie. Toteż wszystkie elementy tworzące ten doskonały spektakl łączą się tutaj w jedną harmonijną, spójną artystycznie całość, będącą przykładem porozumienia wszystkich twórców tego znakomitego przedstawienia. 

***

„Kopciuszek" (La Cenerentola) Gioacchho Rossini, libretto Jacopo Feiretti, dyr. Dawid Runtz, reż. Jitka Stokalska. scenog. i kost. Martena Skoneczko, ruch scen. Joanna Uchorowicz-Greś, Polska Opera Królewska Spektakl w ramach VII Letniego Festiwalu POK

Tytuł oryginalny

Piękno i artystyczna prawda

Źródło:

„Nasz Dziennik” nr 161

Autor:

Temida Stankiewicz-Podhorecka

Data publikacji oryginału:

13.07.2024