EN

17.01.2022, 14:32 Wersja do druku

Oświeć mnie, oświeć. O „Wyszedł z domu”, premierze Wrocławskiego Teatru Współczesnego, rozmawiają Skrzydelski z Morozem

Moroz: Choć to karnawał, posypmy głowy popiołem. Rozmawiamy o Tadeuszu Różewiczu, gdy rok obchodów związanych z setną rocznicą urodzin pisarza już minął. A mogliśmy o nim mówić więcej.

Skrzydelski: Cóż, Wrocławski Teatr Współczesny dał premierę z początkiem stycznia. W każdym razie rzeczywiście nie postaraliśmy się przegadać więcej realizacji różewiczowskich z ostatnich miesięcy. W październiku „Kartotekę” w gliwickim Teatrze Miejskim wystawił Paweł Szkotak, z kolei „Stara kobieta wysiaduje” w reżyserii Grzegorza Brala to premiera Teatru Polskiego we Wrocławiu.

Moroz: A jak dzisiaj wygląda sytuacja z „Wyszedł z domu. Tak zwaną komedią” w wersji Marka Fiedora?

Skrzydelski: Nie ukrywam, że jestem zaskoczony. Bo Marek Fiedor na Różewiczu po prostu się zna. A WTW pod jego dyrekcją nadal robi wszystko, żeby twórczość mistrza upowszechniać na różne sposoby. 

Całość rozmowy - w "Raptularzu e-teatru"

Źródło:

Materiał własny