EN

19.04.2022, 10:08 Wersja do druku

Opole Grotowskiego. Z kim się przyjaźnił? Gdzie pił wódkę? Dlaczego wyjechał

- W książce napisałam nie tylko o teatrze, ale też i o przyjaźniach, jakie się wówczas zawiązały. Wskazałam, gdzie Grotowski i ludzie teatru spędzali razem wolny czas, gdzie pili wódkę i w jakiej kawiarni przesiadywali najchętniej. Wydaje mi się, że dzięki temu udało mi się pokazać interesującą historię z różnych perspektyw - mówi dr Agnieszka Wójtowicz, autorka książki "Grotowski. Bedeker opolski".

Piotr Zapotoczny: Na którą półkę z książkami powinna trafić ta publikacja: przewodniki turystyczne, biografie, a może o historii teatru?

Agnieszka Wójtowicz*: Nie jest to książka naukowa, nie o to mi chodziło. Z drugiej strony nie jest to stricte przewodnik. Nie miałam też ambicji tworzyć kompendium wiedzy na temat pobytu Grotowskiego w Opolu. To jest książka popularna i mam nadzieję, że nie znudzi czytelnika. Zależało mi na tym, by w zwięzły, momentami anegdotyczny sposób opowiedzieć o rewolucji teatralnej, która się dokonała 60 lat temu w Opolu. Jest to opowieść o miejscach, teatrze, lecz przede wszystkim o ludziach, którzy ten teatr tworzyli.

Kto wpadł na pomysł, by miejsca związane z Jerzym Grotowskim i jego zespołem uczynić jedną z atrakcji turystycznych miasta?

- Od wielu lat zajmuję się między innymi twórczością Jerzego Grotowskiego. Już wielokrotnie oprowadzałam śladami Grotowskiego i jego zespołu osoby zafascynowane tym artystą – zarówno z Polski, jak i zagranicy. Kilka lat temu pomyślałam, że byłoby dobrze stworzyć coś w rodzaju przewodnika. Jak się okazało, zupełnie niezależnie podobny pomysł powstał w 

Galerii Sztuki Współczesnej. Stały za nim pani dyrektor Anna Potocka, Agnieszka Dela-Kropiowska i Magdalena Wolnicka. Połączyłyśmy siły i zrealizowałyśmy to zamierzenie. Bardzo nam zależało, by pokazać, jaką rolę odegrał w Opolu Jerzy Grotowski. Cała rewolucja teatralna odbyła się tu, w naszym małym, a wówczas jeszcze mniejszym mieście. Mam nadzieję, że to będzie ciekawa lektura zarówno dla opolan, jak i turystów. Także obcokrajowców, ponieważ „Grotowski. Bedeker opolski" to wydawnictwo dwujęzyczne.

Do jakich miejsc w Opolu zaprowadzi nas książka?

- Prowadzę czytelnika po śladach, jakie zostawił w Opolu zespół Teatru 13 Rzędów. Pokazuję miejsca, w których tworzyli i mieszkali artyści. Opowiadam o pozateatralnych działaniach Grotowskiego w Opolu. Oprócz opisu życia teatralnego będzie można poznać ówczesną sytuację społeczno-polityczną Opola. W Bedekerze pojawiają się miejsca związane z władzą i jej wpływem na Teatr, np. Komitet Wojewódzki PZPR, urząd cenzury, oraz Służba Bezpieczeństwa.

Kolejnym pomysłem na książkę było zestawienie tych miejsc z ich współczesnym wyglądem i funkcją, jaką pełnią obecnie. Zależało nam na tym, by pokazać, jak zmieniło się Opole. Konstatacja jest taka, że mało się od tych czasów zmieniło, mimo iż samo Opole wypiękniało. Mam nadzieję, że ten przewodnik śladami Grotowskiego wypełni lukę – do tej pory w Opolu nie było wydawnictwa przypominającego o Jerzym Grotowskim. Na mapce zamieszczonej w Bedekerze umieściłyśmy 22 punkty – każdy czytelnik może sobie ułożyć własną trasę.

Grono żyjących osób, związanych blisko z Grotowskim podczas jego pobytu w Opolu staje się coraz mniejsze. Jesienią ubiegłego roku zmarł Edward Pochroń, który ściągnął reżysera do Opola. Czy w książce udało się utrwalić ich wspomnienia?

- W mojej pierwszej książce o Teatrze 13 Rzędów opublikowałam rozmowy z aktorami. Miałam to szczęście, że udało mi się porozmawiać ze wszystkimi żyjącymi wówczas osobami związanymi z Grotowskim, także z Edwardem Pochroniem. Ostatnią rozmowę odbyłam z nim jeszcze w lipcu ubiegłego roku. To dla mnie największa wartość – spotkania z ludźmi związanymi z Grotowskim. Tymi, którzy naprawdę mieli coś do powiedzenia, jak pan Edward – szef ówczesnego Klubu Związków Twórczych, czy Ewa Lubowiecka – długoletnia dziennikarka opolskiej rozgłośni Polskiego Radia i aktorka Teatru 13 Rzędów. W naszym przewodniku wykorzystałam te rozmowy, ponieważ starałam się opowiedzieć o teatrze i Grotowskim także poprzez relacje osób związanych z tym teatrem.

Jak Jerzy Grotowski czuł się podczas swojego pobytu w Opolu?

- Na to pytanie mógłby panu odpowiedzieć tylko Jerzy Grotowski. Na początku Opole to było idealne miejsce pracy, by wypracować nową metodę aktorską. Aktorzy nie mieli wówczas wielu pokus, w Opolu nie było na przykład ośrodka telewizji, więc mogli skupić się na pracy w teatrze. Z czasem było jednak coraz gorzej, bo publiczność nie rozumiała twórczości Grotowskiego. Szefem wydziału kultury był Stanisław Kaźmierczak, podobno były tramwajarz z Łodzi, który, jak można się domyślać, nie znał się na kulturze. Miało to swoje dobre strony – cenzura nie była w stanie zrozumieć, o czym są przedstawienia. Lecz Opole było (i jest) miastem specyficznym. Było tu trudno o wyrobionego widza. Proszę pamiętać, że zespół Grotowskiego przybył do tego prowincjonalnego miasta z Krakowa. Ludwik Flaszen, Jerzy Grotowski byli to ludzie wybitni, oczytani, znający najnowsze prądy intelektualne, Carla Junga, Jean-Paula Sartre. Ci ludzie zupełnie inaczej się też ubierali i zachowywali, a przede wszystkim reprezentowali zupełnie inny poziom umysłowy i intelektualny. A w Opolu bywało różnie. W mojej poprzedniej książce napisałam, że nawet cenzura wyraziła żal, gdy teatr Grotowskiego wyjechał z Opola, ponieważ ten ferment, który wnosili, był ważny dla ospałego miasta. Dlatego w Bedekerze opowiadam nie tylko o teatrze, ale też o przyjaźniach, jakie się wówczas zawiązały, miejscach, gdzie spędzali razem wolny czas, gdzie pili wódkę i w jakiej kawiarni przesiadywali najchętniej. Mam nadzieję, że dzięki temu udało się pokazać tę historię z ludzkiej perspektywy.

Czy publikacja rozstrzyga definitywnie, dlaczego Grotowski przeniósł swój teatr do Wrocławia?

- Nie, lecz mogę zdradzić, że rozstrzygam ten wątek w mojej kolejnej książce „Grotowski polityczny". To sprawa bardzo poważna i polityczna. Grotowski został najpierw zesłany z Krakowa do Opola, a później z Opola wyrzucony. Na razie nic więcej nie mogę powiedzieć.

* dr Agnieszka Wójtowicz – teatrolog, specjalistka z zakresu historii teatru oraz literaturoznawstwa; pracownik naukowy Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa  Uniwersytetu Opolskiego; autorka książki poświęconej opolskiemu okresowi działalności Jerzego Grotowskiego „Od Orfeusza do Studium o Hamlecie. Teatr 13 Rzędów w Opolu (1959- 1964)"; współtwórczyni filmu dokumentalnego poświęconego Jerzemu Grotowskiemu „Gra z pamięcią. Jerzy Grotowski w Opolu". Stypendystka MKiDN.


Tytuł oryginalny

Opole Grotowskiego. Z kim się przyjaźnił? Gdzie pił wódkę? Dlaczego wyjechał

Źródło:

„Gazeta Wyborcza - Opole” online

Link do źródła

Wszystkie teksty Gazety Wyborczej od 1998 roku są dostępne w internetowym Archiwum Gazety Wyborczej - największej bazie tekstów w języku polskim w sieci. Skorzystaj z prenumeraty Gazety Wyborczej.

Autor:

Piotr Zapotoczny

Data publikacji oryginału:

18.04.2022