We wtorek, 15 września rozpocznie się 26. Międzynarodowy Festiwal Sztuk Performatywnych A Part. O tegorocznej, nieco innej edycji rozmawiamy z Marcinem Herichem, jego dyrektorem.
Marta Odziomek: Wielu organizatorów odwołało swe festiwale, ty jednak zdecydowałeś się zmienić jego program i przesunąć go w czasie.
Marcin Herich: – Festiwal siłą rzeczy został skasowany przez pandemię. Przez kilka miesięcy tkwiliśmy w niepewności i nie było możliwości organizowania żadnych imprez. Choć jeszcze na początku maja miałem nadzieję, że uda się go zorganizować, przygotowywałem się do tej edycji. Miała odbyć się na początku czerwca. Niestety, zmuszony byłem przełożyć A Part na jesień – tegoroczna edycja odbędzie się między 15 a 20 września, a jej budżet jest znacznie mniejszy niż zwykle.
Programowałem tę przełożoną edycję, będąc świadomym, że środki finansowe są niewielkie, a sam festiwal – z powodu wciąż trwającej epidemii – jest zaplanowany, ale do końca nie wiadomo, czy się odbędzie. Gdyby Katowice znalazły się w czerwonej strefie – co na szczęście jest teraz mało prawdopodobne – trzeba będzie go odwołać... Nigdy jednak nie myślałem o tym, by festiwal odwoływać od razu, na wieść o wybuchu pandemii. Nie możemy, my organizatorzy wydarzeń kulturalnych, całkowicie zrezygnować z ich organizacji. Ważne dla imprez cyklicznych jest to, aby – mimo wszystko i bez względu na formułę – trwały, przypominały ludziom o swym istnieniu.