EN

6.05.2023, 12:59 Wersja do druku

Okiem Widza: Sen srebrny Salomei

„Sen srebrny Salomei” Juliusza Słowackiego w reż. Piotra Cieplaka w Teatrze im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy. Pisze Ewa Bąk na blogu Okiem Widza.

fot. Karol Budrewicz/ mat. teatru

Minimalizm, powściągliwość i słowo dominuje w spektaklu SEN SREBRNY SALOMEI Teatru imienia Heleny Modrzejewskiej w Legnicy, surowym, współczesnym obrazie scenicznym, rezygnującym z wizualnego kontekstu epoki, do której historii sięga, odrzucającym wszelki nadmiar, rugującym zbędne ozdobniki, wykluczającym koncentrowanie się na szczególe. Jakby sens zdarzeń, ludzkiego losu, wyrażony prostym, jasnym językiem był najważniejszy, jakby istota dramatu miała wprost do nas dotrzeć, na wskroś przeniknąć, mocno dotknąć, emocjonalnie wstrząsnąć. Zmienić? Kto wie... Dramat Juliusza Słowackiego napisany prawie 200 lat temu został przez Piotra Cieplaka obnażony, skrócony, uwspółcześniony. Jest przystępny, przejrzysty, zrozumiały. Opowiada historię ludzkiego losu, klas społecznych, narodu polskiego i ukraińskiego dramatu. W pomieszaniu srebrnych wizji, snów, przeczuć z grozą relacji międzyludzkich kształtowanych przez politykę, gorejących namiętności życia. Wszystko co ziemskie, realnie doświadczane jest tak okrutne, do cna złe, pogmatwane, że wróżby, przepowiednie i widzenia pochodzące z siły ducha, z podświadomości, instynktu życia - pierwotnego, innego, lepszego świata - próbują oswoić człowieka z tym, co bestialskie, barbarzyńskie, nieludzkie a od człowieka pochodzi i niszczy.  Ważne jest, by odzyskać utraconą wolność i zbrukaną godność, by w przyszłości się odrodzić. Istnieć. Wszystko jest możliwe. 

W tej wspaniale czytelnej, zrozumiałej, jasnej adaptacji Piotra Cieplaka, obleczonej przez Andrzeja Witkowskiego we współczesny kostium i scenografię oddziałującą abstrakcyjnymi, mocnymi obrazami, podbijaną muzyką Pawła Czepułkowskiego, rola aktorów jest najważniejsza. Bogdan Grzeszczak jako Regimentarz, Magda Biegańska jako Salomea, Gabriela Fabian jako Księżniczka, Bartosz Bulanda jako Leon, syn Regimentarza, Paweł Wolak jako Sawa, Tomasz Lulek jako Gruszczyński oraz wszyscy pozostali swą grą przyciągają całą uwagę widzów, budują w nich żywą, intensywną, emocjonującą narrację. Angażują emocjonalnie bez reszty opowieścią o losach swych wyrazistych, fascynujących bohaterów. A już wydawało się, że język Słowackiego nie przebije się do współczesnego widza. Oddzieli go od niego swą anachronicznością, złożoną konstrukcją, zawiłością. Drażniącym ornamentem, brzmieniem. Zdystansuje a nie przybliży. Uczyni obojętnym, nie pozwoli wejść w to polsko-ukraińskie, z Rosją w tle, jądro ciemności czy prześledzić splątane historie miłosne. A tak jest wszystko jasne: wyzysk i ucisk rodzi w końcu bunt (chłopi ukraińscy przeciw szlachcie polskiej), ten otwiera drzwi wszystkim zmorom historycznych zaszłości, daje początek fali przemocy, upust barbarzyńskiej zemście, okrucieństwu odwetu (panowie na chłopach). A wszystko to w wartkiej akcji, nie pozwalającym się nudzić tempie. W efekcie widz z wypiekami na twarzy śledzi thriller polityczny z wątkiem miłosnym. Bo historia jest przerażająca, sceny drastyczne, dramat z życia wzięty, tym bardziej angażujący, działający na wyobraźnię. Zwłaszcza, że zarówno tekst z przebiegiem wydarzeń, jak i nowoczesna spektaklu forma pozwala odczytywać dramat współcześnie, dostrzegać analogie. Sprawia, że jest dzisiejszemu widzowi bliski.

Piotr Cieplak to mistrz nowoczesnej adaptacji dzieł nieprzystępnych, starych. Na powrót przywraca im blask, znaczenie i ponadczasowość. Wielkość. Życie. Ogromne brawa!

Tytuł oryginalny

SEN SREBRNY SALOMEI TEATR IM. H. MODRZEJEWSKIEJ W LEGNICY

Źródło:

okiem-widza.blogspot.com
Link do źródła

Autor:

Ewa Bąk