EN

6.05.2023, 12:31 Wersja do druku

Portret autora przez córkę jego złożony

O książce Marianny Janczarskiej „Jacek Janczarski. I tak dalej, i tak dalej…” w Wydawnictwie Znak pisze Krzysztof Krzak w Teatrze dla Wszystkich.

fot. mat. Wydawnictwa Znak

„Kocham pana, panie Sułku” to słuchowisko, które zna niemal każdy. Natomiast jego twórcę, jak się wydaje, kojarzy już zdecydowanie mniej osób. Dzięki książce napisanej przez Mariannę Janczarską, a wydaną przez Znak (w sprzedaży od 15 maja 2023 roku) Jacek Janczarski i jego twórczość mają szansę niejako wyjść z cienia Kofty, Osieckiej czy Marii Czubaszek.

„Jacek Janczarski. I tak dalej, i tak dalej…” to niezwykle rzetelnie opracowana biografia tytułowego bohatera (szkoda tylko, że korekta przepuściła błędne imię aktora Mieczysława Hryniewicza, który zagrał główną rolę w jednym z najbardziej popularnym serialu „Zmiennicy” według scenariusza Janczarskiego). Napisana ładną polszczyzną, bez jakiejkolwiek ckliwości i bezkrytycznego subiektywizmu, który byłby w tym wypadku usprawiedliwiony faktem, że autorka jest córką bohatera książki. Marianna Janczarska wykonała świetną robotę dokumentacyjną, docierając do głęboko schowanych w archiwum Polskiego Radia materiałów, z których na plan pierwszy wysuwają się audycje „Zapiski ze współczesności” nagrana w 1997 roku (trzy lata przed śmiercią Janczarskiego) i „Portret słowem malowany” (z tego samego roku) oraz książka Wiesława Weissa „33 x Trójka Polskie Radio. Program Trzeci Polskiego Radia w 33 odsłonach”. Ale autorka sięgnęła także po wywiady prasowe, eksplikacje autorskie, przytacza urywki z utworów ojca, w tym  – oczywiście – wspomnianego „Pana Sułka” czy „Rodziny Poszepszyńskich” (słuchowiska pisanego wspólnie z Maciejem Zembatym), sztuk teatralnych (m.in. „Czyżby?”, „Umrzeć ze śmiechu”, „Hurtownia”), scenariuszy filmowych, także tych niezrealizowanych („Chłopki”), teksty piosenek (na przykład „Zgadnij, kotku, co mam w środku” ze słynnego „Przesłuchania” Bugajskiego czy „Nerwica w granicach normy”). To pozwala współczesnemu czytelnikowi choćby w jakimś minimalnym stopniu poznać charakter twórczości Jacka Janczarskiego, którą nazywano satyrą eteryczną nacechowaną delikatnym humorem, czerpiącą obficie z bacznej obserwacji rzeczywistości i ludzi. On sam nazywał siebie humorystą, utrzymując skromnie, że nie ma talentu literackiego (przypomnijmy w tym miejscu, że jego ojcem był twórca „Misia Uszatka”, Czesław Janczarski), a jedynie smykałkę do pisania.

Największą wartością książki Marianny Janczarskiej są jej rozmowy z ludźmi, z którymi jej ojciec stykał się zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym na różnych polach (a był nie tylko osobą piszącą, ale również reżyserem, producentem, kierownikiem redakcji, redaktorem naczelnym czasopism satyrycznych i tak dalej, i tak dalej, jak lubił mawiać). Wśród rozmówców autorki są m.in. aktorzy: Marta Lipińska (onaż Eliza Wymęga-Zarawiejska zakochana bez pamięci w gburowatym Sułku), Piotr Fronczewski, Krystyna Janda, Stefan Friedmann, reżyserzy: Waldemar Szarek, Janusz Kijowski, radiowcy: Artur Andrus, Magda Jethon, pisarka Krystyna Kofta, muzyk Janusz Bogacki, … Janczarskiej udało się porozmawiać z drugą żoną swojego ojca, Barbarą Wrzesińską, jej synem z pierwszego małżeństwa, Pawłem Maciągiem oraz ze swoim przyrodnim bratem, Borysem Janczarskim, który mieszka od lat w Paryżu, gdzie realizuje się jako znakomity saksofonista. Naturalnie, na łamach książki wypowiada się również Ewa Błaszczyk, matka autorki. Z ich wypowiedzi wyłania się w miarę pełny obraz Jacka Janczarskiego jako człowieka (najczęściej podkreślają rozmówcy jego wrażliwość, empatyczność, chęć pomocy innym – nawet do tego stopnia, iż pozwalał innym podpisywać się pod swoimi utworami i brać za to pieniądze) i twórcy (tu doceniano zazwyczaj jego perfekcyjny warsztat pisarski, łatwość tworzenia, mistrzostwo w tworzeniu dialogów). Janczarska przytacza też (gwoli obiektywizmu) opinie mniej pozytywne, ale te są w zdecydowanej mniejszości i najczęściej dotyczą życia małżeńsko – rodzinnego, często też stanowią część zachowanej w przytaczanych archiwach samooceny. W książce nie brakuje też anegdot opisujących kulisy pracy w radiu czy na planie filmowym. Tekst, w którym wyraźnie oddzielone są archiwalne wypowiedzi bohatera książki od własnych dopowiedzeń autorki, uzupełniony jest licznymi fotografiami dokumentalnymi, także z archiwum rodziny Janczarskich. A opowieść kończy poruszająca apostrofa Marianny Janczarskiej do nieżyjącego ojca, którego tak naprawdę nie zdążyła zbyt dobrze poznać (w chwili jego śmierci miała zaledwie 6 lat). Odtworzony przez nią portret Jacka Janczarskiego czyta się naprawdę z dużym zainteresowaniem.

Marianna Janczarska, Jacek Janczarski. I tak dalej, i tak dalej…, Wydawnictwo Znak, Kraków 2023, s. 412

Tytuł oryginalny

Portret autora przez córkę jego złożony

Źródło:

Teatr dla Wszystkich

Link do źródła

Autor:

Krzysztof Krzak

Data publikacji oryginału:

02.05.2023